Milan nadal płaci miliony napastnikowi „widmo”. Chce rozwiązać kontrakt

Divock Origi od miesięcy nie uczestniczy w treningach Milanu, a mimo to nadal pobiera pensję w wysokości 4 milionów euro rocznie. Według "La Gazzetta dello Sport" klub szuka sposobu na rozwiązanie kosztownego kontraktu.

Sergio Conceicao
Obserwuj nas w
LaPresse / Alamy Na zdjęciu: Sergio Conceicao

Milan w pułapce kontraktu Origiego

Divock Origi, niegdyś bohater Liverpoolu, który triumfował w Lidze Mistrzów i Premier League, stał się dziś problemem finansowym dla Milanu. Po odejściu z Anfield latem 2022 roku Belg podpisał czteroletnią umowę z Rossonerimi, obowiązującą do 2026 roku. Jednak jego przygoda we Włoszech od początku nie spełniała oczekiwań.

W sezonie 2022-23 Origi wystąpił w 36 meczach we wszystkich rozgrywkach, głównie jako rezerwowy, strzelając zaledwie dwa gole. Następnie został wypożyczony do Nottingham Forest, gdzie w kampanii 2023-24 nie zdobył żadnej bramki w Premier League, co dodatkowo pogłębiło rozczarowanie jego postawą.

Na początku sezonu 2024-25 Zlatan Ibrahimović ogłosił, że Origi oraz Fode Ballo-Toure zostaną przesunięci do drużyny Milan Futuro, występującej w Serie C. Jednak Belg do dziś nie zagrał ani minuty w rezerwach i nie pojawił się na żadnym treningu pierwszego zespołu.

Zobacz również: Inter sięgnął po Polaka dryblera – jak to się stało? (WIDEO)

Mimo całkowitego braku zaangażowania w projekt sportowy Milanu, klub nadal wypłaca mu 4 miliony euro rocznie. Według informacji „La Gazzetta dello Sport” działacze Rossonerich zamierzają wkrótce podjąć kroki w celu rozwiązania kontraktu. Aby jednak zakończyć współpracę przed czasem, konieczne będzie zaproponowanie Origiemu pakietu kompensacyjnego, o ile nie znajdzie się nowy klub chętny na jego usługi.

„Gazzetta” ironicznie porównuje szanse na sprzedaż Origiego do scenariusza filmu science fiction, podkreślając, jak trudna i kosztowna jest sytuacja Milanu. Klub musi więc zdecydować, czy kontynuować wypłacanie wysokiego wynagrodzenia za piłkarza widmo, czy też zapłacić, by zakończyć nieudaną przygodę z belgijskim napastnikiem.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze