Pewnym zwycięstwem Milanu zakończyło się sobotnie starcie z Monzą na San Siro. Brahim Diaz i Divock Origi niemal we dwójkę rozprawili się z beniaminkiem Serie A, dopisując do swojego konta kolejne trzy punkty.
- Bohaterem pierwszej połowy meczu z Monzą był Brahim Diaz, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców
- Ozdobą meczu był gol na 3:0 autorstwa Divocka Origiego
- Honorowe i wcale nie gorszej urody trafienie dla gości zanotował Ranocchia
Milan postarał się, by nie uciekła mu czołówka
Innego rezultatu niż zwycięstwo nie wyobrażali sobie kibice Milanu w sobotnim starciu z Monzą. Beniaminek opuścił co prawda strefę spadkową, jednak daleko wciąż było mu do optymalnej formy. Długo na bramki piłkarze Rossonerich czekać nie kazali. Już w 16 minucie Brahim Diaz wykorzystał znakomite dogranie bezpośrednio od bramkarza i w efektowny sposób pokonał Di Gregorio.
Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania Hiszpan podwyższył prowadzenie na 2:0, ustawiając już niejako ten mecz. Tym razem w roli asystenta pokazał się Divock Origi, który po raz pierwszy dostał od trenera Pioliego szansę gry w wyjściowym składzie.
Belg w drugiej połowie meczu sam wpisał się też na listę strzelców. Zanotował tym samym swoje pierwsze trafienie w barwach Milanu. Swoje okazje po zmianie stron mieli też goście, którzy w 70 minucie zdobyli bramkę honorową. Fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Ranocchia, który pokonał nieźle dysponowanego Tatarusanu. Na sześć minut przed końcem spotkania wynik na 4:1 mocnym strzałem z bliskiej odległości ustalił Rafael Leao.
Komentarze