W spotkaniach wieńczących drugą kolejkę Serie A Milan bez problemów pokonał Cagliari (4:1), a Roma w drugiej połowie rozbiła Salernitanę (4:0). Pierwsze gole (2) w Serie A zanotował Olivier Giroud, kolejnym trafieniem popisał się też Tammy Abraham.
Milan nie dał szans Cagliari, debiutanckie gole Tonaliego i Girouda
Milan od początku rzucił się na swych rywali, a w dwunastej minucie wyszli na prowadzenie. Pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Sandro Tonali, zdejmując z siebie presję związaną z zerowym dotychczas dorobkiem bramkowym w czarno-czerwonych barwach. Co prawda Cagliari po chwili wyrównało, gdy Joao Pedro świetnym podaniem obsłużył Alessandro Deiolę, ale tego dnia gospodarze byli nie do zatrzymania. Szybko odzyskali prowadzenie, gdy na strzał z dystansu zdecydował się Rafael Leao. Wydawało się, że Portugalczyk trafił w Brahima Diaza i to Hiszpan cieszył się z gola, ale ostatecznie przypisano go strzelcowi. W 24. minucie były gracz Realu Madryt dołożył jednak swoją cegiełkę do zwycięstwa. Milan ruszył z kontrą, a Diaz mądrze pociągnął akcję i ostatecznie wystawił piłkę Olivierowi Giroudowi. Francuz uderzył bez przyjęcia, otwierając swój dorobek bramkowy w Mediolanie. Jeszcze przed przerwą napastnik podwoił swój dorobek, wykorzystując rzut karny.
Po zmianie stron Rossoneri skupili się na utrzymaniu wyniku, a Stefano Pioli może cieszyć się z kompletu punktów po dwóch kolejkach.
Popis Romy w drugiej połowie, dublet Pellegriniego
Roma przez całą pierwszą połowę biła głową w mur. Salernitana wymieniła zaledwie 27 celnych podań, skupiając się na defensywie. Beniaminek heroicznie się bronił, ale siły wystarczyło mu tylko na 45 minut. Tuż po zmianie stron sprawy w swoje ręce wziął kapitan Giallorossich. Lorenzo Pellegrini otrzymał podanie w polu karnym od Matiasa Viny i huknął bez zastanowienia. Piłka po rękach Vida Beleca wpadła do siatki. Nie minęły cztery minuty, gdy goście popisali się kolejną piękną akcją. Carles Perez podał do Tammy’ego Abrahama, a ten oddał piętą do Henrikha Mkhitaryana. Ormianin posłał idealne podanie Jordanowi Veretoutowi, a ten podwoił prowadzenie rzymian. Nie był to jednak koniec popisów podopiecznych Jose Mourinho. Fantastycznym uderzeniem bez przyjęcia popisał się Abraham, a na kwadrans przed końcem pięknie z dystansu przymierzył Pellegrini.
Roma miała problem ze skutecznością w pierwszej połowie, ale odbiła to sobie z nawiązką po zmianie stron. Jose Mourinho powraca do włoskiej ekstraklasy w doprawdy wielkim stylu.
Komentarze