- Paolo Maldini to ikona AC Milan. W latach 2018-2023 pełnił rolę dyrektora w klubie
- W czerwcu tego roku 55-latek stracił jednak pracę po konflikcie z właścicielem drużyny
- 55-latek nie ma dobrego zdania o bieżących poczynaniach mediolańczyków
“O kupno Tonaliego musiałem walczyć z dyrektorem i właścicielami”
Paolo Maldini to niekwestionowana legenda AC Milan. To prawdopodobnie najlepszy zawodnik w historii klubu, a w latach 2018-2023 pełnił też rolę dyrektorską. Był, między innymi, odpowiedzialny za transfery. W czerwcu tego roku stracił jednak pracę po konflikcie z właścicielem Rossonerich – Gerrym Cardinale. Ostatnio 55-latek wypowiedział się na łamach Republicci na temat byłego pracodawcy. I nie były to bynajmniej słowa pochwały.
– Nadal kocham Milan, ale klub powinien zatrzymywać i ufać ludziom takim, jak ja. Furlani powiedział mi, że ma niewielki budżet na letnie okno transferowe. Po tym, jak opuściłem klub, podwojono go. Nie musisz znać algorytmów czy stosować zasad z moneyball, by kupić Rubena Loftusa-Cheeka, Christiana Pulisicia czy Samuela Chukwueze… – zaczął Maldini. – Teraz panuje nowy zarząd, ale jest tam ktoś bez pomysłu ani szacunku dla tożsamości Milanu. Proszę, szanujcie historię klubu. Prezydent Scaroni celebrował mistrzostwo, ale nieraz widziałem, jak opuszczał mecz przed ostatnim gwizdkiem, gdy sprawy nie szły po naszej myśli. Właściciele poprosili mnie o plan na wygranie Ligi Mistrzów. Przedstawiłem go, ale na niego nie odpowiedzieli. Zostałem zwolniony. Milan sprzedał Sandro Tonaliego do Newcastle United, ale robiłem wszystko, by z nami został. Kupiliśmy go za 20 procent jego wartości z Brescii. Mimo tego pamiętam, jak musiałem w tej sprawie walczyć z dyrektorem i właścicielami. Skauci też byli przeciwni – mówił bez owijania w bawełnę Włoch.
Dziś Rossoneri mogą zatęsknić za byłym dyrektorem. Mają niewielkie szanse na awans z grupy Ligi Mistrzów, zaś w Serie A tracą sześć punktów do liderującego Interu.
Zobacz też: Lukaku znów wróci do Anglii? Pucharowicz szuka wzmocnień.
Komentarze