SS Lazio pokonało AS Romę w spotkaniu szóstej kolejki Serie A. Drużyna Maurizio Sarriego zwycięzyła 3:2. Kapitalne zawody zaliczyli Felipe Anderson i Ciro Immobile. Brazylijczyk zdobył bramkę i zaliczył asystę. Włoch natomiast okrasił swój występ dwoma kluczowymi podaniami.
Szalone derby Rzymu
SS Lazio przystępowało do potyczki z drużyną Jose Mourinho, chcąc wrócić na zwycięski szlak po czterech meczach bez wygranej, licząc wszystkie rozgrywki. Tym samym trudny start w nowym klubie miał Maurizio Sarri. Znacznie lepiej radził sobie w ostatnim czasie opiekun Giallorossich, mimo że zaliczył wpadkę z Hellas Werona (2:3).
Pierwsza połowa potyczki toczonej na Stadio Olimpico była bardzo ciekawa i na pewno kibice zgromadzeni na trybunach nie mogli narzekać na nudę. Już po dwudziesty minutach piłkarze Orłów prowadzili różnicą dwóch goli.
Wynik spotkania został otwarty w 11, minucie, gdy po dośrodkowaniu Felipe Andersona piłkę do siatki skierował Sergej Milinkovic-Savic. Tymczasem w 19. minucie z dobrej strony pokazał się Pedro. Hiszpan, który poprzednią kampanię spędził w szeregach Romy, tym razem zdobył bramkę dla Lazio.
Roma kontakt z Lazio złapała natomiast w 41. minucie. Roger Ibanez wykorzystał podanie od Jordana Veretout, strzelając ładnego gola po próbie głową. Taki stan rzeczy sprawił, że druga połowa zapowiadała się niezwykle interesująco.
W drugiej części spotkania pierwsza groźna akcja miała miejsce już w 49. minucie. W roli głównej wystąpił Ciro Immobile, ale nieznacznie się pomylił. Włoch zrehabilitował się jednak w 63. minucie, obsługując dokładnym zagraniem Felipe Andersona. Tym samym mieliśmy rezultat 3:1.
Tymczasem Giallorossi ponownie wrócili do gry w 69. minucie. Po kontrowersyjnym rzucie karnym drugiego gola dla Romy strzelił Jordan Veretout i znów podopieczni Jose Mournho złapali kontrakt, co zwiastowało niezwykłe emocje na w końcowych fragmentach rywalizacji. Do jednak było wszystko, na co było ich stać. Lazio wygrał jednocześnie 3:2.
Komentarze