Przed rokiem chciała go FC Barcelona. Co planuje reprezentant Japonii?
Daichi Kamada niespełna rok temu miał świat u swych stóp. Rozgrywał bardzo udany sezon w barwach Eintrachtu Frankfurt. Szybko też zakomunikował, że nie zamierza przedłużać wygasającego kontraktu z Orłami, tylko odejść latem jako wolny agent. Interesowały się nim czołowe marki, takie jak FC Barcelona, Borussia Dortmund czy Atletico Madryt.
Reprezentant Japonii zdecydował jednak związać się z SS Lazio. Jak pokazał czas, nie była to trafiona decyzja pomocnika. W Rzymie 27-latek nie może liczyć na regularną grę w pierwszym składzie, rzadko też daje ku temu powody. Już od jakiegoś czasu mówiło się, że po zakończeniu kampanii opuści Wieczne Miasto.
Fabrizio Romano podzielił się jednak ciekawym zapisem z umowy Kamady z włoskim klubem. Jeżeli do końca maja piłkarz aktywuje klauzulę wynoszącą sto euro, kontrakt zostanie przedłużony aż do 2027 roku. Jeżeli tego nie zrobi, będzie mógł odejść w lipcu jako wolny zawodnik. Nie wiadomo jeszcze, co postanowi Japończyk. Jego usługami zainteresowane są takie zespoły, jak Borussia Moenchengladbach czy Fenerbahce.
Kamada wystąpił w tym sezonie w 32 spotkaniach na wszystkich frontach. Zanotował bramkę i asystę w Serie A.
Czytaj więcej: Antybohater porażki FC Barcelony zabrał głos. “Spróbujemy ponownie”.
Komentarze