Motta nie potrafi dostosować się do Juventusu
Juventus miał duże oczekiwaniami wobec Thiago Motty, jednak wyniki na razie rozczarowują. Zarzuty wobec szkoleniowca są jasne: zbyt częste rotacje, kontrowersyjne decyzje kadrowe oraz słaba chemia z szatnią. Podobne działania Motta podejmował już w Bolonii, lecz tam często przynosiły one zaskakująco dobre rezultaty. W Turynie jednak efekty są odmienne – chaos zamiast sukcesów i brak stabilizacji zamiast zwycięstw.
Motta już w Bolonii pokazał, że nie lubi ustępować zawodnikom o silnym charakterze. Przykładem jest Marko Arnautovic, z którym relacje uległy znacznemu pogorszeniu, gdy ten zaczął kwestionować metody pracy trenera. Motta zawsze jasno deklarował: – Na boisku pojawią się tylko ci, którzy dają z siebie maksimum. – Analogiczna sytuacja może mieć miejsce z Dusanem Vlahoviciem, którego styl gry wyraźnie odbiega od oczekiwań szkoleniowca.
Zobacz również: Arkadiusz Milik jak Yeti. Co się z nim dzieje? (WIDEO)
Thiago Motta słynął w Bolonii ze świetnych wyników dzięki intensywnym treningom, które piłkarze określali jako trudniejsze niż same mecze. Juventus, z uwagi na częstą grę co trzy dni, nie ma warunków na tak rygorystyczną pracę. Efektem są liczne kontuzje mięśniowe, znacznie przewyższające problemy, które Motta miał w poprzednim klubie.
Nie bez znaczenia jest również kwestia jakości kadry. W Bolonii Motta dysponował solidną defensywą złożoną z Beukemy, Calafioriego i Lucumiego. Juventus, szczególnie po kontuzji Bremera, nie posiada dziś tak skutecznych obrońców. Motta nie dostał więc w Turynie komfortu pracy, jaki zapewniono mu wcześniej. Szkoleniowiec nie potrafi jednak odpowiednio zareagować na zaistniałą sytuację.
Komentarze