Inzaghi rotuje i liczy na powroty przed Bayernem
Simone Inzaghi panicznie boi się kontuzji w kluczowym momencie sezonu, gdy Inter walczy o trzy trofea. Z tego powodu stosuje niemal obsesyjną i podręcznikową rotację składem – ta sama jedenastka Nerazzurrich w ostatnim czasie nie zagrała dwóch meczów z rzędu (poza jednym wyjątkiem). Trener nie chce rezygnować z żadnego celu i dmucha na zimne przed decydującymi starciami.
Podczas końcówki wygranego 3:1 meczu z Sardyńczykami, trener dosłownie wpadł w furię. Głośno krzyczał na swoich zawodników, domagając się, by nie ryzykowali kontuzji, kontrolowali grę i oszczędzali energię, z uwagi na korzystny wynik. Jego nerwowa reakcja była spowodowana narastającymi problemami kadrowymi, zwłaszcza na bokach defensywy i pomocy.
Zobacz również: Co dzieje się z Zielińskim w Interze Mediolan? (WIDEO)
Bezpośrednim powodem alarmu były skurcze Nicoli Zalewskiego pod koniec spotkania. To spotęgowało obawy Inzaghiego, który już wcześniej musiał ostrożnie zarządzać minutami Federico Dimarco (wracającego po problemach z przywodzicielem) i Carlosa Augusto (który zakończył mecz wyraźnie zmęczony). Dodatkowo niedostępny jest Denzel Dumfries, a Matteo Darmian wraca do pełni sił.
Sytuacja jest trudna, ale wydaje się do opanowania przed środowym starciem z Bawarczykami na San Siro. Pewna jest tylko absencja Denzela Dumfriesa (uraz uda), chyba że zdarzy się medyczny cud. Zalewski i Carlos Augusto prawdopodobnie zaczną mecz na ławce rezerwowych. Od pierwszej minuty mają zagrać Darmian i Dimarco. To właśnie dyspozycja tego drugiego – ile minut wytrzyma po 60 zagranych z Cagliari – zadecyduje o możliwościach rotacji Inzaghiego w trakcie meczu.
Komentarze