- Inter Mediolan ostatecznie nie dał szans mistrzom Serie A i zgarnął Superpuchar Włoch po trafieniu Lautaro Martineza
- Zdobycie tego trofeum było z kilku względów wyjątkowe dla Simone Inzaghiego
- Włoski trener skupiał się jednak na swoich zawodnikach
Simone Inzaghi królem Superpucharu Włoch i nowym rekordzistą Interu
Inter Mediolan pokonał w finale Superpucharu Włoch SSC Napoli (1:0) po trafieniu Lautaro Martineza w samej końcówce.
– Chcemy pochwalić Napoli za świetny występ. Bronili bardzo dobrze i walczyli, jak lwy. Rzecz jasna, porażka w doliczonym czasie gry zawsze jest bolesna – mówił po spotkaniu Simone Inzaghi. – Chcę pogratulować moim piłkarzom. Zagrali w półfinale, a 60 godzin później już w finale, co było nowe dla każdego. Zapłaciliśmy za to cenę zmęczeniem, ale chłopaki zachowali koncentrację – dodał.
Dla szkoleniowca Nerazzurrich, poniedziałkowe starcie było wyjątkowe. Po pierwsze, wygrał piąty Superpuchar Włoch w swojej karierze. Do tego został rekordzistą Interu pod względem wygranych finałów. Ma ich na koncie już pięć, wyprzedzając legendarnego Helenio Herrerę i Roberto Manciniego, którzy triumfowali w takich okolicznościach czterokrotnie.
– Nie ma tajemnic, naprawdę. Potrzebujesz świetnej drużyny, którą ja posiadam teraz, jak i posiadałem za czasów prowadzenia Lazio. Byłem optymistą, ale tylko do pewnego momentu, bo zwykle masz co najmniej tydzień na przygotowanie się do finału, a my tego nie mieliśmy – skomentował Włoch.
Mediolańczycy wrócą niebawem do rozgrywek Serie A. W niedzielę czeka ich niełatwy wyjazd na obiekt Fiorentiny.
Zobacz też: Laporta nie gryzł się w język w kwestii skandalu sędziowskiego. “Hańba”.
Komentarze