Inter Mediolan miał sporo problemów, aby dowieźć prowadzenie do końca. Ostatecznie udało się pokonać Hellas Werona 1-0 po złotej bramce Lautaro Martineza. 90 minut na murawie spędził Paweł Dawidowicz.
- Inter Mediolan pokonał zespół Hellas Werona 1-0
- Jedyna bramka padła łupem Lautaro Martineza
- 90 minut w barwach gości rozegrał Paweł Dawidowicz
Inter drżał do samego końca
Kilka dni temu Inter Mediolan grał w Pucharze Włoch z Parmą, a o awansie przesądziła dopiero dogrywka. Kibice obawiali się, że dodatkowe minuty negatywnie wpłyną na postawę ich ukochanego zespołu w ligowym starciu z Hellasem Werona.
Ku ich zaskoczeniu, na prowadzenie wicemistrzowie Włoch wyszli już w trzeciej minucie. Wówczas doszło do ogromnego zamieszania w polu karnym gości, w którym najlepiej odnalazł się Lautaro Martinez. Argentyńczyk przyjął piłkę i uderzył tuż obok prawego słupka bramki Lorenzo Montipo.
W kolejnych minutach obraz gry nie był już tak intensywny. Mediolańczycy kontrolowali boiskowe wydarzenia, a raz na jakiś czas gromadzili się w pobliżu bramki rywali. Nie byli jednak tak skuteczni, jak na samym początku. Do przerwy więcej goli nie oglądaliśmy, zatem piłkarze Interu schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron do głosu zaczęła dochodzić ekipa Pawła Dawidowicza, który w 49. minucie zobaczył żółtą kartkę za dość agresywny faul.
Inter wyraźnie cofnął się po niekorzystnej decyzji sędziego, który nie uznał drugiego trafienia Martineza, doszukując się spalonego. W samej końcówce zdecydowanie lepiej radził sobie Hellas, który przycisnął wyżej notowanego przeciwnika. W grze gości brakowało jednak konkretów, dlatego Andre Onana tylko kilka razy musiał jakkolwiek się wysilać.
Sobotnie spotkanie z pewnością nie przebiegało po myśli Interu, natomiast najważniejsze są trzy punkty, które udało się zdobyć.
Komentarze