Inter Mediolan potwierdził dobrą formę i pokonał na własnym terenie Sampdorię 3-0. Całe spotkanie w ekipie gości rozegrał Bartosz Bereszyński.
- Inter Mediolan pokonał Sampdorię 3-0
- Bramki dla gospodarzy zdobywali Stefan de Vrij, Nicolo Barella oraz Joaquin Correa
- Wicemistrzowie Włoch utrzymują bliski kontakt z czołową czwórką
Piękne bramki na San Siro
Wyniki Interu Mediolan w ostatnich tygodniach są imponujące. Po mizernym początku sezonu udało się ustabilizować wysoką formę, a nawet wywalczyć awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, eliminując przy tym faworyzowaną FC Barcelonę. W sobotę na San Siro “Nerrazzuri” podejmowali Sampdorię, która mierzy się z wielkimi problemami. Trzy punkty były więc traktowane jak obowiązek.
Strzelanie Inter rozpoczął w 21. minucie. Stefan de Vrij wykorzystał dośrodkowania Hakana Calhanoglu i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Kibice zgromadzenia na trybunach mogli cieszyć się z drugiego trafienia jeszcze przed przerwą. Alessandro Bastoni zdecydował się na długi przerzut, fantastycznie piłkę przyjął Nicolo Barella, a później piekielnie mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił ją w siatce.
Po zmianie stron Inter nieco uspokoił swoje poczynania ofensywne. Do głosu zaczęła dochodzić Sampdoria, jednak nie dysponowała wystarczającą jakością, aby zaskoczyć gospodarzy. W 68. minucie na boisku zameldował się Romelu Lukaku, choć to inny rezerwowy był bohaterem akcji z 73. minuty. Joaquin Correa przebiegł pół boiska, a gdy znalazł się w pobliżu pola karnego uderzył i umieścił piłkę w okienku bramki. Ta akcja była zdecydowanie ozdobą całego meczu.
Do ostatniego gwizdka arbitra nie oglądaliśmy już więcej bramek. Inter zgarnął zasłużone trzy punkty, dzięki którym w dalszym ciągu ma bliski kontakt z czołową czwórką.
Komentarze