Inter Mediolan nie rozgrywał wielkich zawodów na Dacia Arena. Mimo to, pokonał Udinese Calcio 2:1 i w dalszym ciągu liczy się w walce o mistrzostwo Włoch.
- Mistrzowie Włoch oba gole strzelili w pierwszej połowie
- W drugiej dali sobie wbić kontaktową bramkę
- Od tego momentu zaczęli popełniać głupie i proste błędy, ale dowieźli do końca cenne zwycięstwo
Udine postraszyło Inter
Inter od pierwszego gwizdka arbitra narzucił rywalom swoje tempo gry. Na efekty tej przewagi nie trzeba było długo czekać. W 11. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do bramki Udinese głową trafił Ivan Perisić. Na kolejną świetną okazję Nerrazzurich, trzeba było czekać do 36. minuty. W sytuacji “sam na sam” z Marco Silvestrim znalazł się Lautaro Martinez, ale Argentyńczyk przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. Chwilę później jednak w polu karnym faulowany był Edin Dżeko, więc arbiter podyktował rzut karny dla graczy Simone Inzaghiego. Jedenastkę na raty (najpierw trafił w słupek, a później piłka odbiła się od Silvestra) wykorzystał Martinez.
W 51. minucie, wykorzystując nieporozumienie w szeregach defensywy Udine, niespodziewanie sam przed Silvestrim znalazł się Dżeko. Bośniak jednak fatalnie spudłował w znakomitej sytuacji. 20 minut później gospodarze w końcu zdobyli bramkę kontaktową. Z rzutu wolnego potężny strzał oddał Gerard Deulofeu. Zdołał go obronić Semir Handanović, ale był już bezradny przy strzale z najbliższej odległości Ignacio Pussetto
Po stracie gola, Inter zaczął grać bardzo nerwowo i popełniał wiele prostych błędów. Żadnego z nich gracze Udine nie potrafili jednak wykorzystać.
Komentarze