Dawidowicz z idiotycznym faulem
Drugim piątkowym meczem 5. kolejki Serie A Hellas Verona – Torino. W podstawowym składzie gospodarzy znalazł się Paweł Dawidowicz, natomiast w wyjściowej jedenastce turyńczyków pojawił się Sebastian Walukiewicz. W 10. minucie goście tworzyli wynik dzięki trafieniu Antonio Sanabrii. Ekipa ze Stadio Marcantonio Bentegodi dwie minuty później odpowiedziała bramką Grigorisa Kastanosa.
Od 21. minuty Hellas musiał radzić sobie bez Dawidowicza. Reprezentant Polski zamachnął się łokciem w polu karnym i uderzył Sanabrię. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał obrońcy czerwoną kartkę. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Paragwajczyk, który przymierzył w słupek i… dobił własny strzał. Arbiter i tym razem nie zwlekał z decyzją – gola 28-latka oczywiście nie został uznany.
W 33. minucie Torino wróciło na prowadzenie. Valentino Lazaro dograł do Duvana Zapaty, a ten pokonał Lorenzo Montipo.
Zobacz także: Zalewski o krok od nowego kontraktu. Nagły zwrot akcji
Komentarze