Olivier Giroud został bohaterem wtorkowej potyczki Milanu z Torino. Francuz zdobył bramkę dla Rossonerich na wagę wygranej. Zawodnik przyznał po zakończeniu spotkania, że jego zespół nie zagrał doskonale, ale najważniejsze jest zwycięstwo.
- AC Milan wygrał w we wtorkowy wieczór dzewiąte spotkanie w sezonie
- Rossoneri w pokonanym polu pozostawili Torino
- Po zakończeniu meczu przed kamerą DAZN na kilka słów komentarza pozwolił sobie napastnik Czerwono-czarnych
Milan nie zachwycił, ale plan zrealizował
Olivier Giroud zaliczyli skromne zwycięstwo w meczu 10. kolejki Serie A, dzięki czemu aktualnie Milan jest liderem rozgrywek, W tej kampanii ekipa z San Siro na dziesięć możliwych spotkań w lidze włoskiej, wygrała dziewięć razy.
– Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Torino to mocna drużyna, grająca bardzo agresywnie w odbiorze. Wiele udanych interwencji miał Gleison Bremer, będący świetnym defensorem – mówił Giroud w rozmowie z DAZN.
– Jestem bardzo szczęśliwy, bo od samego początku spisywaliśmy się dobrze, a rywal tak naprawdę nam nie zagroził. To oznacza, że byliśmy solidni w defensywie i zdobyliśmy cenne trzy punkty – kontynuował piłkarz Milanu.
– Gramy co trzy dni, co nie jest łatwe dla organizmu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie wszystko funkcjonowało idealnie, ale zwyciężyliśmy i tylko to się liczy – zaznaczył Giroud.
Francuski napastnik dołączył do teamu z Mediolanu latem z Chelsea. 35-latek w sześciu występach w lidze włoskiej strzelił cztery gole. Ogólnie zanotował natomiast osiem spotkań w Milanie. Okazję na prawienie bilansu bramkowego będzie miał już w niedzielę, gdy Rossoneri na wyjeździe zmierzą się z Romą dowodzoną przez Jose Mourinho.
Czytaj więcej: Milan – Torino: Rossoneri obniżyli loty, ale i tak zrobili swoje
Komentarze