Dybala sfrustrowany swoją sytuacją w Romie
Paulo Dybala był o krok od opuszczenia Romy latem, gdy pojawiła się lukratywna oferta od Al-Qadsiah z Arabii Saudyjskiej. Mimo zainteresowania ze strony klubu z Bliskiego Wschodu, Argentyńczyk zdecydował się pozostać we Włoszech, wierząc, że będzie kluczową postacią Giallorossich. Niestety, po niespełna kilku miesiącach, jego pozycja w drużynie zaczęła się chwiać.
Zobacz również: Flick i Lewandowski symbolami odrodzenia Barcelony
Zamieszanie wokół Dybali pogłębiło się wraz z nieoczekiwanymi zmianami na stanowisku trenera Romy. Zatrudnienie Ivana Juricia miało być nowym początkiem dla zawodnika, który przez wiele lat był gwiazdą Juventusu. Juric, świadom ogromnego talentu Dybali, zapowiedział na starcie, że chce doprowadzić Argentyńczyka do optymalnej formy fizycznej, co ma być kluczowe dla jego efektywności na boisku.
Dybala rozpoczął współpracę z Juriciem obiecująco, zdobywając bramkę w debiucie nowego trenera. Jednak pomimo udanego startu, napastnik nie zdołał na stałe odmienić gry drużyny. Niedawny gol Dybali przeciwko Torino również nie poprawił sytuacji, a wręcz zaostrzył napięcia między zawodnikiem a trenerem.
Według „Corriere dello Sport”, frustracja Argentyńczyka wzrosła, gdy został wykluczony z meczu Ligi Europy. Kolejny cios nadszedł przed starciem z Bologną, gdy Juric ogłosił, że Dybala jest kontuzjowany. Argentyńczyk chciał grać, ale sztab szkoleniowy stwierdził, że napastnik nie jest jeszcze gotowy.
Od początku sezonu Dybala wystąpił w dziewięciu meczach Serie A, zdobywając dwa gole, ale w Lidze Europy nie zanotował jeszcze żadnej bramki ani asysty. Obecne problemy zdrowotne i napięte relacje z trenerem stawiają pod znakiem zapytania jego przyszłość w klubie.
Komentarze