Napoli w ostatnim czasie upodobało sobie remisy. Po meczach z Interem i FC Barceloną w Lidze Europy drużyna Luciano Spalettiego dość nieoczekiwanie zremisowała ze znajdującym się w strefie spadkowej Caligari 1:1. Co więcej, remis w ostatnich minutach meczu uratował niezawodny Victor Osimhen, dla którego by to już siódmy ligowy gol w 16 występie.
Caligari groźne od początku meczu
Już początek spotkania zwiastował, że nie będzie to łatwa przeprawa dla piłkarzy z Neapolu. Caligari przycisnęło przyjezdnych i często gościło pod ich polem karnym. W 18 minucie groźnym strzałem Davida Ospinę postraszył Joao Pedro, jednak jego uderzenie minęło słupek o kilka centymetrów. Było to jednak ostrzeżenie, które piłkarze Napoli zignorowali.
Już w 27 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Giovanni Di Lorenzo, którego zastąpił Kevin Malcuit. Obrona Napoli nie wyglądała zbyt pewnie, a zagrożenie nieustannie stwarzał aktywny Joao Pedro. Mimo to do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
Gospodarze dopięli swego
Niedługo po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu, 100% sytuacji nie wykorzystał zespół Caligari. Bramkę po dośrodkowaniu mógł zdobyć Alessandro Deiola, jednak uderzył niecelnie. Gospodarze wyszli na prowadzenie kilka minut później. W 58 minucie precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Gaston Pereiro, a Napoli poczuło nóż na gardle. W tej sytuacji nie popisał się także Ospina, który powinien zablokować uderzenie.
Strzelona bramka dodała animuszu piłkarzom z Sardynii, którzy rzucili się na rywali z huraganowymi atakami. Nie radziła sobie z nimi obrona Napoli, którą ratował bramkarz. Po uderzeniu Alessandro Deioli powinno być 2:0, jednak na wysokości zadania tym razem stanął goalkeeper. Widząc jaki obrót przejmują sprawy, trener Spaletti zdecydował się na aż trzy zmiany w 67 minucie, wpuszczając na boisko Fabiana Ruiza, Victora Osimhena i Adama Ounasa.
Nigeryjczyk ratuje remis
Trener Napoli miał w tym meczu wyjątkowego nosa do zmian, gdyż bramkę wyrównującą stan rywalizacji strzelił w 87 minucie wprowadzony z ławki Osimhen. Nigeryjczyk potężnym strzałem głową nie dał szans interweniującemu Cragno i zapewnił Neapolitańczykom tak potrzebne trafienie.
W samej końcówce meczu ogromną szansę na strzelenie gola na wagę zwycięstwa zmarnował Razvan Marin. Uderzenie Rumuna minęło jednak słupek bramki Ospiny o kilka centymetrów. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, a spory niedosyt z tego powodu mogą odczuwać piłkarze Cagliari, którzy byli stroną dominującą. Napoli poza bramką Osimhena nie wykreowało sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych.
Mocno rozczarował tym razem Piotr Zieliński, który jeszcze nie tak dawno był bohaterem meczu z FC Barceloną. Kibiców z pewnością interesuje jednak stan zdrowia Di Lorenzo, którego brak w rewanżowym starciu z Dumą Katalonii byłby mocno odczuwalny.
Komentarze