Gasperini zszokował ws. przyszłości. Szykuje się koniec wspaniałej ery Atalanty

Gian Piero Gasperini wywołał poruszenie wśród kibiców Atalanty, sugerując, że jego czas w klubie może dobiegać końca. Podczas konferencji prasowej zaznaczył, że nie planuje przedłużenia kontraktu i skupi się na najbliższych trzynastu meczach, donosi "Calciomercato".

Gian Piero Gasperini
Obserwuj nas w
Independent Photo Agency Srl / Alamy Na zdjęciu: Gian Piero Gasperini

Gasperini rozważa odejście z Atalanty

Gian Piero Gasperini po raz kolejny zaskoczył swoją szczerością. Podczas konferencji prasowej trener Atalanty dał do zrozumienia, że jego przygoda z klubem może zakończyć się po sezonie. – Wszystko ma swój początek i koniec – powiedział szkoleniowiec Nerazzurrich. Dodał jednak, że ostateczna decyzja zapadnie po zakończeniu rozgrywek. Gasperini trenuje Atalantę od lipca 2016 roku. Zespół poprowadził dotychczas w 426 spotkaniach norując średnio 1,76 punktu na mecz.

Trener nie ukrywa również ambicji zespołu w walce o najwyższe cele. – Oczekuję, że wszyscy będą wierzyć w niemożliwe. Tylko wtedy możemy dokonać czegoś wielkiego – podkreślił. Atalanta wciąż ma szansę na awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, a Gasperini zaznacza, że każdy mecz do końca sezonu będzie kluczowy.

Zobacz również: Boniek: Zalewski w kadrze to moja zasługa (WIDEO)

O motywację piłkarzy dba także prezydent klubu Antonio Percassi. – Przyszedł pogratulować zespołowi za mecz z Club Brugge i zaoferował premię, jakbyśmy awansowali w Lidze Mistrzów. To było wielkie spotkanie, mimo że liczyliśmy na lepszy wynik – zdradził Gasperini.

W ostatnich dniach głośno było również o Ademoli Lookmanie i jego roli przy wykonywaniu rzutów karnych. Szkoleniowiec wyjaśnił swoją wcześniejszą wypowiedź i docenił wkład napastnika. – Nie chciałem go urazić. Jego gest był szczodry, ale bez tych czterech zmarnowanych karnych bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji w lidze – zaznaczył.

Czy to ostatnie miesiące Gasperiniego na ławce Atalanty? Decydujące będą wyniki w końcówce sezonu i to, czy zespół spełni jego oczekiwania, przekonuje “Calciomercato”.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze