Massimiliano Allegri wziął udział w konferencji prasowej przed meczem Juventusu z Bolonią. Włoski szkoleniowiec przyznał, że nie żałuje odrzucenia oferty Realu Madryt i powrotu do drużyny Starej Damy. Trener mimo niełatwej sytuacji w Turynie jest zadowolony ze swojej decyzji.
- Allegri nie żałuje odrzucenia oferty Realu Madryt
- Włoch jest zadowolony z powrotu do Juventusu
- Taktyk wypowiedział się także na temat sytuacji włoskiej piłki
Allegri zadowolony z powrotu do Juventusu
Allegri zlekceważył pracę w Realu Madryt zeszłego lata, decydując się na powrót do Juventusu i podpisując czteroletni kontrakt. Wcześniej twierdził, że nie żałuje swojego wyboru. Dziś zapytano go, czy zmienił swoje stanowisko po awansie Królewskich do półfinału Ligi Mistrzów.
– Zupełnie nie. Cieszę się, że tu wróciłem. Mój 10-letni syn mieszka w Turynie i to kolejny powód, dla którego zdecydowałem się ponownie podjąć wyzwanie w Juventusie. Chciałem znów pracować z tym klubem i przeżyć cztery, dobre lata budując coś znaczącego. Nie żałuję swojej decyzji. Jestem szczęściarzem. Pracujemy na dobrym poziomie. Odniosłem wiele satysfakcji i mam nadzieję, że osiągniemy znacznie więcej – przyznał Allegri.
Włoski taktyk został także zapytany o sytuację włoskiego futbolu, ponieważ tylko jedna drużyna (AS Roma) wciąż bierze udział w europejskich rozgrywkach, podczas gdy drużyna narodowa ponownie nie zagra na mundialu.
– Wydawało się, że wszystkie problemy zostały rozwiązane po euro, ale trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników. Pomyślmy tylko o dochodach włoskiego futbolu w porównaniu z dochodami Premier League. Kiedy kluby odpadają z europejskich pucharów lub reprezentacja narodowa nie kwalifikuje się do mistrzostw świata, na wierzch wychodzą wszystkie zaniedbania. Ale one nie pojawiają się w ciągu jednego dnia, one są zawsze – skomentował Włoch.
Allegri zdobył 11 trofeów podczas swojego pierwszego pięcioletniego pobytu w Turynie w latach 2014-2019. Dwukrotnie dotarł także do finału Ligi Mistrzów, ale przegrał z Barceloną (2015) i Realem Madryt (2017).
Zobacz również: Fiorentina nie chce Piątka? Klub ma inne plany
Komentarze