- Mohamed Salah opuścił boisko jeszcze przed przerwą meczu pomiędzy Egiptem a Ghaną (2:2)
- Znając końskie zdrowie napastnika, zarówno fani reprezentacji z Afryki, jak i Liverpoolu, patrzyli na sytuację z niepokojem
- Pierwsze diagnozy zakładają jednak, że 31-latek będzie pauzował relatywnie niedługo. Jeżeli jego koledzy będą się bez niego dobrze sprawiać, może jeszcze nawet wystąpić podczas trwającego Pucharu Narodów Afryki
Salaha czeka przerwa, choć relatywnie niedługa
Gdy Mohamed Salah opuszczał boisko w meczu pomiędzy reprezentacjami Egiptu i Ghany (2:2), kibice słynnego Faraona łapali się za głowę. Gwiazda Liverpoolu z rzadka cierpiała na kontuzje, a jak podkreślił Juergen Klopp – jeszcze rzadziej schodził z ich powodu z murawy. Wydawało się, że 31-latka czeka długi rozbrat z grą w piłkę nożną. Było to o tyle przerażające dla kibiców The Reds, że w tym sezonie Salah prezentuje fantastyczny poziom. To, z kolei, znalazło przełożenie w wynikach drużyny, która w pierwszej połowie kampanii radzi sobie świetnie na wszystkich frontach.
Wydaje się jednak, że Anglicy najedli się strachu na marne. Lekarze egipskiej reprezentacji przebadali już bowiem swojego kapitana. Ten doznał naciągnięcia jednego z mięśni. Uraz ten z pewnością wykluczy go z ostatniego spotkania grupowego w Pucharze Narodów Afryki, podczas którego jego kadra zmierzy się z Wyspami Zielonego Przylądka. Jeżeli Egipcjanie awansują, 31-latka zabraknie też w meczu 1/8 finału. Powinien być jednak gotowy na kolejne rundy turnieju – rzecz jasna, o ile jego koledzy zdołają sobie poradzić bez swojego lidera. Absencja piłkarza nie powinna jednak mieć większych reperkusji w kontekście Liverpoolu.
Salah rozegrał w tym sezonie 27 spotkań dla The Reds na wszystkich frontach. Zanotował w nich 18 bramek i dziewięć asyst.
Czytaj więcej: Chiesa znów ma problemy zdrowotne. Juventus poważnie osłabiony.
Komentarze