Remisem 0:0 zakończył się rozegrany w Lizbonie mecz towarzyski miedzy Portugalią, a Hiszpanią. Gospodarzom nie pomogła nawet obecność w podstawowym składzie Cristiano Ronaldo. Były emocje, walka o zwycięstwo do ostatnich minut, ale zabrakło bramek.
W środowy wieczór kibice piłki nożnej mieli niemały dylemat, odnośnie wyboru meczu, który obejrzą. Jedną z najciekawszych propozycji było spotkanie Portugalii z Hiszpanią. Zespoły te grały ze sobą towarzysko, ale nie brakowało emocji na wysoki poziomie.
Dominacja La Furia Roja
Pierwsze 45 minut w wykonaniu Hiszpanii było bardzo dobre. Grali pewnie, z pomysłem i odważnie. Ponownie mogliśmy zachwycać się ich stylem opartym na długim utrzymywaniu się przy piłce i wymianie podań na jeden lub dwa kontakty. Stworzyli także wiele sytuacji strzeleckich, ale mieli problemy ze skutecznością. Bardzo dobrych okazji nie wykorzystali Moreno, czy Rodrigo. Z kolei Portugalia właściwie nie istniała. Gdy tylko przechwytywali piłki i pojawiali się na połowie rywali, momentalnie ją tracili. W związku z tym mieli kłopoty w ofensywie. Do przerwy kibice nie mieli przyjemności obejrzeć bramki.
Odmieniona Portugalia
Portugalia w drugiej połowie była odmieniona. Grała lepiej w obronie i ataku, co sprawiło, że włączyli się do rywalizacji o zwycięstwo w tym spotkaniu. Bardzo blisko zdobycia gola był Cristiano Ronaldo, ale trafił w poprzeczkę.
W 67. minucie Portugalczycy przeprowadzili kontrę, po której powinni objąć prowadzenie. Z lewej strony boiska Ronaldo zagrał do wbiegającego w pole karne Renato Sanchesa. Pomocnik Lile oddał mocny strzał z pierwszej piłki, futbolówka odbiła się od poprzeczki, ale nie wpadła do bramki.
Wobec dobrej postawy rywali, Hiszpania nie miała już takiej przewagi, ale wciąż stwarzała sobie sytuacje w ofensywie. W 73. minucie Dani Olmo miał kapitalną okazję na gola, ale trafił wprost w bramkarza, który pewnie obronił. Oba zespoły walczyły o wygraną do ostatnich minut, ale w tym meczu nie wyłoniono zwycięzcy. Spotkanie zakończyło się rezultatem 0:0.
Komentarze