Przed rozpoczęciem soboty w Pucharze Narodów Afryki 2019, w każdym spotkaniu egipskiego turnieju padała co najmniej jedna bramka – po dwóch sobotnich meczach, liczba bezbramkowych remisów wzrosła jednak do dwóch. Na Ismailia Stadium, punktami podzieliły się bowiem reprezentacje Kamerunu i Ghany, które wzięły przykład z występujących przed nimi zawodnikami z Mauretanii i Angoli.
Czterech zmian po zwycięstwie nad Gwineą Bissau dokonał w wyjściowej jedenastce opiekun Kamerunu, Clarence Seedorf – miejsca Banany, Dawy, Djouma oraz Choupo-Motinga zajęli Kana-Biyik, Bong, Fai i N’Jie. Trzech korekt dokonał za to trener Appiah po remisie z Ghaną – zamiast Boye, Agbeyenu i Agyeponga, na murawie pojawili się Mensah, Baba Rahman oraz Asamoah.
W pierwszych minutach lepiej na murawie prezentowały się Czarne Gwiazdy – w dziewiątej minucie przed okazją stanął Kasim, który nie trafił jednak w bramkę z 12 metrów, natomiast trzy minuty później, nieznacznie z dystansu pomylił się Atsu. Piłkarz Newcastle okupił jednak tę próbę kontuzją i po chwili opuścił murawę.
Kameruńczycy przebudziili się w ostatnim kwadransie pierwszej połowy – w 33. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu roznego, groźny strzał oddał Kana-Biyik, ale futbolówkę zmierzającą w kierunku bramki wybił głową jeden z obrońców Ghany. Kilka minut później, silne uderzenie Clintona N’Jie na rzut rożny sparował Ofori.
Cztery minut przed przerwą, Nieposkromione Lwy powinny już objąć prowadzenie – podopieczni trenera Seedorfa przejęli futbolówkę na połowie rywala, następnie z prawej strony pola karnego piłkę na 11 metr wyłożył Ekambi, ale kapitalną interwencją po mocnym strzale Bassogoga popisał się Ofori i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na emocje w drugiej połowie trzeba było poczekać aż do ostatniego kwadransa – w 76. minucie, Ghanę uratował Mensah, który przyjął na ciało potężny strzał Bassogoga. W końcówce bliscy przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę były Czarne Gwiazdy – najpierw poprzeczkę ostemplował Kwabena, a chwilę później płaski strzał Yiadoma wybronił Onana i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Po dwóch kolejkach Kameruńczycy mają w dorobku cztery punkty, a w ostatniej kolejce zmierzą się z Beninem. Na pierwsze zwycięstwo czekają za to wciąż Ghańczycy, którzy przed dzisiejszym spotkaniem zremisowali jeszcze z Beninem. O awans The Black Stars powalczą więc w trzeciej kolejce przeciwko Gwinei Bissau.
Kamerun – Ghana 0:0
żółte kartki:
Kasim
Kamerun: Onana – Kana-Biyik, Ngadeu-Ngadjui, Bong (74′ Choupo-Moting), Fai – Zambo Anguissa (82′ Kunde Malong), Mandjeck, Oyongo, Bassogog – Ekambi (75′ Bahoken), N’Jie
Ghana: Ofori – Mensah, Kasim, Baba Rahman, Yiadom – Wakaso, Thomas Partey – Andre Ayew (87′ Kwabena) – Jordan Ayew, Atsu (15′ Owusu), Asamoah (78′ Gyan)
Komentarze