Niedziela na Mistrzostwach Świata Kobiet we Francji upłynęła pod znakiem liczby trzy – w trzecim dniu, we wszystkich trzech rozegranych spotkaniach kibice obejrzeli bowiem po trzy gole. Zgodnie z planem turniej od zwycięstwa rozpoczęły Brazylijki i Angielki, ale do niespodzianki doszło w Valenciennes, gdzie Włoszki pokonały reprezentantki Australii.
Trzeci dzień Mistrzostw Świata Francja 2019 rozpoczął się w Valenciennes, gdzie, przystępujące do tego spotkania w roli faworytek Australijki, mierzyły się z Włoszkami. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem – w 22. minucie, piłkarki z Antypodów objęły bowiem prowadzenie. Gama przewróciła w polu karnym Kerr, która postanowiła sama wymierzyć sprawiedliwość z 11 metrów – pierwszy strzał obroniła jeszcze Giuliani, ale przy dobitce bramkarka Italii była już bezradna.
Po zmianie stron, niespodziewanie i w dramatycznych okolicznościach wynik odwróciły Włoszki. Dziesięć minut po przerwie, piłkę w okolicach pola karnego zabrała rywalce Bonansea, która płaskim strzałem doprowadziła do wyrównania. Zawodniczka Juventusu status bohaterki wywalczyła w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, gdy po dośrodkowaniu Cernoii z rzutu wolnego, zapewniła swojej drużynie zwycięstwo celnym strzałem głową.
Niespodzianki nie było już za to w Grenoble, gdzie Brazylia bez większych problemów poradziła sobie z Jamajką. Wynik otwarty został kwadrans po pierwszym gwizdku, kiedy to po centrze Andressy z lewego skrzydła, precyzyjne uderzenie głową oddała Cristiane. Siedem minut przed przerwą, jedenastki nie wykorzystała jednak Andressa.
Pięć minut po przerwie, było już 2:0 – piłkę wzdłuz bramki zagrała Andressa, a “na wślizgu” do siatki skierowała ją Cristiane. To nie był jednak koniec koncertu byłej zawodniczki m.in. PSG – w 64. minucie, 34-latka popisała się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego, nie dając najmniejszych szans na interwencję bramkarce Jamajki.
Najciekawiej zapowiadające się starcie trzeciego dnia mundialu zaplanowano na koniec – w Nicei rozegrane zostały bowiem derby Wysp Brytyjskich pomiędzy Anglią i Szkocją. Oczywistym faworytem tej rywalizacji były podopieczne Phila Neville’a, które we Francji bronią zdobytego przed czterema laty brązowego medalu.
Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa, na prowadzenie wyszły faworytki – Docherty zagrała we własnym polu karnym ręką, a jedenastkę na gola zamieniła Parris. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy, The Lionesses prowadziły już 2:0 – Kirby zagrała w szesnastkę do White, która ulokowała futbolówkę tuż przy słupku.
Nie był to jednak koniec emocji w tym pojedynku, albowiem nieco ponad dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, Szkotki zdobyły gola kontaktowego – po indywidualnej akcji, Evans wyłożyła piłkę do Emslie, która uderzeniem pod poprzeczkę zmniejszyła straty do rywalek. Było to jednak wszystko, na co stać było podopieczne Shelley Kerr.
Kto zagra jutro?
Jutro czekają nas dwa kolejne mecze pierwszej kolejki fazy grupowej – o 18:00 w Paryżu rozpocznie się konfrontacja Argentyny z Japonią (grupa D), a o 21:00 na murawie stadionu w Montpellier pojawią się reprezentantki Kanady i Kamerunu (grupa E).
Australia – Włochy 1:2 (1:0)
1:0 Kerr 22′
1:1 Bonansea 56′
1:2 Bonansea 90+5′
Brazylia – Jamajka 3:0 (1:0)
1:0 Cristiane 15′
2:0 Crisitane 50′
3:0 Cristiane 64′
Anglia – Szkocja 2:1 (2:0)
1:0 Parris (k.) 14′
2:0 White 40′
2:1 Emslie 79′
Komentarze