Reprezentacja Brazylii dokonała czegoś wyjątkowego. Obroniła bowiem wywalczony pięć lat temu tytuł mistrza olimpijskiego. W meczu o złoty medal pokonała po dogrywce (2:1) Hiszpanię.
- O tytuł mistrza olimpijskiego w piłce nożnej zmierzyły się reprezentacje Brazylii i Hiszpanii
- Po złoty medal sięgnęli Canarinhos, którzy triumfowali 2:1
- Brązowy krążek zdobyli Meksykanie
Brazylia znów na szczycie
Co musiały zrobić obie reprezentacje aby dojść do decydującego starcia? Brazylia na starcie fazy grupowej pokonała Niemców 4:2. Następnie bezbramkowo zremisowała z Wybrzeżem Kości Słoniowej oraz okazała się lepsza od Arabii Saudyjskiej (3:1) i zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie. W dalszej fazie wyższość Canarinhos musiał uznać Egipt (1:0) oraz Meksyk (po serii rzutów karnych).
Więcej kłopotów miała Hiszpania, która w grupie dwukrotnie zremisowała (0:0 z Egiptem i 1:1 z Argentyną). Jedynie zwycięstwo odniosła przeciwko Australii (1:0). W fazie pucharowej wyeliminowała Wybrzeże Kości Słoniowej (5:2) oraz Japonię (1:0).
Finał Igrzysk Olimpijskich rozgrywany był na International Stadium (Yokohama). Pierwsza połowa należało do Brazylii, która mogła prowadzić 1:0 w 38. Minucie. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Richarlison.
W doliczony czasie gry gola na 1:0 dla Canarinhos strzelił Matheus Cunha. Po zmianie stron do głosu doszła Hiszpania. Utrzymywała się ona częściej przy piłce i stworzyła więcej okazji strzeleckich. Swoją przewagę potwierdziła w 61. minucie, gdy do remisu 1:1 doprowadził Mikel Oyarzabal. Nie zobaczyliśmy już więcej goli w regulaminowym czasie gry i do wyłonienia triumfatora konieczna była dogrywka. W niej znacznie lepiej zaprezentowała się Brazylia, która regularnie stwarzała zagrożenie w szesnastce przeciwnika. W 108. minucie gola na wagę złotego medalu strzelił Malcom. Tym samym Canarinhos obronili tytuł mistrza olimpijskiego sprzed pięciu lat, gdy pokonali Niemców po rzutach karnych. Na trwających jeszcze Igrzyskach Olimpijskich z brązowego medalu cieszyli się Meksykanie. Ich wyższość musieli uznać Japończycy (3:1).
Czytaj także: Chelsea krok od realizacji ogromnego wzmocnienia
Komentarze