Puchar Włoch: AC Milan nie dał żadnych szans Lazio. Giroud w szczytowej formie

Olivier Giroud tonący w uściskach piłkarzy Milanu
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Olivier Giroud tonący w uściskach piłkarzy Milanu

Drugi ćwierćfinał Pucharu Włoch już za nami. Na San Siro znów rządził AC Milan. Tym razem Rossoneri gładko pokonali Lazio 4:0 (3:0) i zasłużenie awansowali do decydującej rundy rozgrywek.

Do przerwy Lazio nie istniało

Od pierwszych minut rywalizacja na San Siro toczona była w szybkim tempie. Początkowo piłka krążyła od bramki do bramki, ale po upływie kwadransa to piłkarze AC Milan zaczęli dyktować warunki.

Z kolei Lazio miało ogromne problemy, aby zagrozić bramce gospodarzy. Rzymianie nie byli w stanie przebić się przez dobrze zorganizowanych przeciwników. W pewnym momencie na boisku zaczęło pojawiać się wiele wolnych stref, co brutalnie wykorzystali Rossoneri.

Wynik spotkania w 24. minucie otworzył Rafael Leao, który wybiegł do prostopadłego zagrania i w sytuacji sam na sam z golkiperem, oddał płaski strzał w kierunku prawego słupka. Pepe Reina nie miał większych szans na skuteczną interwencję, jednak spory błąd przy tej akcji popełnili jego koledzy z obrony.

Od tego momentu plan Sarriego zaczął się sypać. Milan niesiony golem, spychał Lazio do głębokiej defensywy. I tak na kilka chwil przed przerwą, Olivier Giroud ustrzelił dublet. Najpierw Francuz z kilku metrów wpakował piłkę do siatki, a w doliczonym czasie w podobny sposób skorzystał na fatalnym kryciu obrońców i z bliskiej odległości pokonał Reinę.

Milan utrzymał korzystny rezultat do końca

W drugiej połowie Milan starał się kontrolować przebieg meczu. Zespół Stefano Pioliego dzielnie bronił wyniku, rzadziej zapędzając się pod pole karne Lazio

Tymczasem rzymianie dalej pozostawali bezradni w ataku. Maingan nie miał zbyt dużo pracy, bo większość groźnych akcji stopowanych było jeszcze przed linią 16. metra.

Po przerwie momentami wiało nawet nudą, bo Rossoneri zamierzali zakończyć zawody z czystym kontem, stąd przez większość czasu obie ekipy walczyły ze sobą o piłkę w środku pola. Kiedy wydawało się, że więcej goli już nie padnie Franck Kessie dopadł do odbitej futbolówki i mocnym strzałem z bliska wpisał się na listę strzelców.

Milan zasłużenie awansował do półfinału, gdzie w marcu zagra z Interem o przepustkę do wielkiego finału. Na pochwały zasługuje jeszcze postawa Giroud. Doświadczony napastnik kilka dni temu ustrzelił dublet w derbach Mediolanu i w dodatku dokonał tego samego w Pucharze Włoch

Komentarze