- Wisła Kraków czwartkowym meczem ze Stalą Rzeszów w Fortuna Pucharze Polski zaczyna nowy etap w historii klubu
- Drużynę po raz pierwszy w roli pierwszego trenera po rozstaniu z Radosława Sobolewskiego z Białą Gwiazą poprowadzi Mariusz Jop
- Nowy szkoleniowiec krakowskiej ekipy wprost powiedział, że czasu na rewolucje w zespole nie było przed starciem w krajowym pucharze
Mariusz Jop przed spotkaniem Wisła – Stal
Wisła Kraków w trakcie minionego weekendu znalazła się w trudnym położeniu, bo musiała zareagować na decyzję Radosława Sobolewskiego o podaniu się do dymisji. Na co najmniej trzy spotkania stery nad drużyną przejął Mariusz Jop. Trener krakowskiej ekipy zdaje sobie sprawę z tego, że sytuacja w drużynie nie jest najlepsza.
– Wiadomo, że są to sytuacje, które budzą dużo emocji. Myślę, że nigdy nie jest tak, że każdy jest w stu procentach za trenerem i nigdy nie jest tak, że wszyscy są przeciwko trenerowi. To jest normalna sytuacja, że dla jednych jest to jakaś szansa, ale dla zdecydowanej większości jest to trudne, bo myślę, że wielu doceniało pracę tego sztabu, który był tutaj przez dłuższy czas – mówił Jop cytowany przez WislaKrakow.com.
- Zobacz także: PZPN odrzucił odwołanie Wisły Kraków. Ograniczona frekwencja na kolejnym meczu ligowym
– Dla mnie jest to duże wyróżnienie i zaszczyt, że mogę w tym czasie być trenerem pierwszego zespołu. Poza tym, że byłem zawodnikiem i jestem trenerem od jakiegoś czasu rezerw, to jestem też kibicem tej drużyny. Czy możliwość pokazania się? Na pewno będę chciał zrobić delikatne korekty, jeśli chodzi o naszą grę, ale też nie ma dużo czasu, żeby tutaj robić jakieś rewolucje – dodał szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Po porażce z Bruk-Betem Termaliką kibiców interesuje, jak mentalnie wyglądają zawodnicy Wisły. Przed czwartkowym zespół według trenera jest głodny gry. – Mogę to ocenić po tym, co widzę na treningu. I z mojej perspektywy zespół jest głodny, żeby się zrehabilitować za ten ostatni mecz. Każdy z graczy znajdzie pewnie u siebie motywację. Jeden będzie chciał zagrać dla trenera Sobolewskiego. Ktoś inny będzie chciał zagrać dla siebie, jeszcze inny może dlatego, że spodziewa się jakiejś oferty. Ktoś inny, bo może grał mało i będzie chciał udowodnić, że mu się to miejsce należało. Motywacja jest różna u piłkarzy, ale widzę, że ona jest. I jest ona na wysokim poziomie, co chyba jest w tym momencie najważniejsze – przekonywał Jop.
Wisła Kraków awansuje do 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski?
- Tak
- Nie
- Nie mam zdania
Komentarze