Trafienie z końcówki pozwoliło Legii odetchnąć z ulgą

Piłkarze Legii Warszawa
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Legii Warszawa

W środę poznaliśmy kolejnych półfinalistów Pucharu Polski. Do najlepszej czwórki dołączyła Legia Warszawa, która skromnie pokonała Górnik Łęczna 1:0 (1:0). Wojskowi nie zagrali zbyt dobrych zawodów, jednak to wystarczyło, aby wyeliminować zeszłorocznego beniaminka.

Do przerwy groźniejsza była Legia

Od startu rywalizacji przy Łazienkowskiej, piłkarze Vukovicia zdecydowanie lepiej radzili sobie w akcjach ofensywnych. Co prawda, Legia potrzebowała trochę czasu, aby rozkręcić się na dobre. W pewnym momencie Górnik skupił większość sił na zadaniach defensywnych.

Gol wisiał w powietrzu i tak po 22. minutach Josue huknął nie do obrony z linii pola karnego. Portugalczyk miał sporo miejsca, bo wcześniej przebiegł ładnych kilkanaście metrów, a gdy zobaczył bramkę rywala, bez większego namysłu postawił na siłę, nie dając żadnych szans golkiperowi z Łęcznej.

Od tego momentu Wojskowi zepchnęli rywala głęboko pod pole karne, co chwilę bombardując Gostomskiego uderzeniami z dystansu. Przy odrobinie większej ilości szczęścia oraz lepszej skuteczności, zeszłoroczny mistrz Polski zamknąłby ten mecz jeszcze przed przerwą.

Górnicy próbowali wyrównać, ale w końcówce padł decydujący cios

Tymczasem drugą połowę lepiej zaczęła ekipa gości. Beniaminek z każdą kolejną akcją rósł w siłę i powoli zyskiwał coraz więcej terenu. Z upływem czasu nadal utrzymywało się prowadzenie Legii, jednak Wojskowi nie byli pewni, że utrzymają korzystny wynik do końca.

Miszta miał sporo pracy po przerwie, ale w większości zadań spisywał się nienagannie. Warszawiacy oddali pole zawodnikom z Łęcznej, licząc na kolejne trafienia z kontr lub stałych fragmentów gry.

Kiedy wydawało się, że Górnik lada moment może doprowadzić do dogrywki, gol Muciego zabił marzenia przyjezdnych. Szybki kontratak zapoczątkowany przez Josue okazał się zabójczy. Piłka trafiła do Albańczyka, a ten bez bez mrugnięcia oka położył Gostomskiego i ustalił też ostateczny rezultat tego spotkania.

Komentarze