Wielki apetyt na puchar
Zarówno Legia, jak i Jagiellonia mają wielki apetyt na zdobycie Pucharu Polski, dlatego ćwierćfinałowe starcie w Warszawie traktują niezwykle prestiżowo. I stąd właśnie spór o to kiedy dokładnie zagrać, bo nikt nie chce pomniejszać swoich szans.
Ale zacznijmy od najważniejszego, czyli tego co mówią przepisy w tej sprawie. Organizatorem rozgrywek jest PZPN, więc to jego regulacje i jego decyzja. A zatem: przyjęto, że mecze późniejszej fazy, gdy jest już ich mniej, powinny być rozegrane we wtorek i środę. Pierwsze rundy były grane również w czwartek, ale to dlatego, że meczów było więcej.
Teraz, przy czterech spotkaniach, spokojnie można je rozmieścić we wtorek i środę, w porozumieniu z TVP, która ma prawa do transmisji rozgrywek. Ale… No właśnie. W regulaminie rozgrywek jest punkt, który mówi, że w nadzwyczajnych przypadkach można grać też na tym etapie w czwartek.
Pytanie zatem, czy zachodzi nadzwyczajny przypadek? Jak słyszymy w PZPN, tak. Wszystko dlatego, że we wtorek reprezentacja kobiet gra mecz w ramach Ligi Narodów UEFA, a te rozgrywki również pokazuje TVP. W związku z tym we wtorek na mecz Pucharu Polski pozostaje jeden “slot”.
Czwartek? Przepisy pozwalają
Skoro tak, to w środę zostają dwa “sloty, jeden mecz trzeba więc rozegrać w czwartek. Jest to więc możliwe, jak najbardziej uwzględniają to przepisy.
No dobrze, ale co jeśli jest spór między klubami? A w tym przypadku mamy z takim do czynienia. Oczywiściem finalna decyzja należy do PZPN, niemniej konsultacje z klubami to nic zdrożnego. Zarówno Jagiellonia, jak i Legia przysłały do centrali pisma, uzasadniając dlaczego chcą grać tego dnia.
Jagiellonia sugeruje czwartek (27.02), podkreślając, że zespół będzie po dwumeczu z Baćką Topolą i po dalekim wyjeździe na Cracovię. Legia ma wtedy krótszy wyjazd do Radomia. Z kolei Legia twierdzi, że w czwartek ma już na stadionie inną imprezę komercyjną i woli grać w środę (26.02).
Liczą się ze zdaniem gospodarza
Co więc zrobi związek? W kuluarach słychać, że z reguły bierze się jednak pod uwagę zdanie gospodarza, bo to jednak do niego należy przygotowanie zawodów. Gdyby i tak było tym razem, wtedy wybór padłby na środę.
A czy taka decyzja już zapadła? Z informacji goal.pl wynika, że jeszcze nie. Nic nie zostało tym bardziej ogłoszone. Jak słyszymy, nastąpi to w tym tygodniu, może nawet jutro, bo dobrym zwyczajem jest, aby tego typu data była znana mniej więcej na miesiąc przed wydarzeniem.
W tym momencie nie ma więc pewności, kiedy ostatecznie mecz zostanie rozegrany, ale pewne jest jedno: cokolwiek PZPN postanowi, to jedna ze stron będzie niezadowolona.
Komentarze