GKS Katowice w starciu z Górnikiem Zabrze w ramach 1/16 finału miał brać udział w piłkarskim święcie. Zamiast tego byliśmy jednak świadkami gierki w sparingowym klimacie, na co wpływ miał wciąż trwający bojkot kibiców GieKSy, którzy wraz z fanami zabrzan wspierali swoich pupili dopingiem za płotem. Ostatecznie górą w tej batalii byli podopieczni Bartoscha Gaula.
- GKS Katowice przegrał na Bukowej z Górnikiem Zabrze (1:2)
- Bohatarem 14-krotnych mistrzów Polski został Lukas Podolski
- Niemiecki napastnik okrasił występ dwoma golami
GKS – Górnik: Podolski z dubletem
GKS Katowice w meczu z Górnikiem Zabrze nazywanym powszechnie Śląskim Klasykiem rywalizował w czwartkowy wieczór po raz trzynasty w historii w krajowym pucharze. Jak dotąd pięć razy do kolejnej rundy awansowali 14-krotni mistrzowie Polski, trzykrotnie Żółto-zielono-czarni. Górnik może się też pochwalić tym, że raz wygrał z katowiczanami w finale Pucharu Polski. Do potyczki na Bukowej w roli faworyta przystępował ekstraklasowicz, ale team Rafała Góraka nie zamierzał tanio sprzedać skóry.
W pierwszej połowie byliśmy świadkami spotkania, które miało nieoczekiwany przebieg. Gospodarze dyktowali warunki gry, a efektem tego było siedem prób pokonania Daniela Bielicy. Zabrzanie atakowali rzadziej, ale konkretniej. Najbliższy strzelenia gola po stronie Górników był w 29. minucie Kanji Okunuki. Ze świetnej strony spisał się jednak w bramce gieksiarzy Dawid Kudła.
Odpowiedź katowiczan miała natomiast miejsce w 36. minucie. Po zaskakująco rozegranym rzucie rożnym przed szansą zdobycia bramki stanął Dawid Brzozowski. 19-latek oddał mocny strzał sprzed pola karnego, ale piłka trafiła w spojenie. Chwilę później trafiony w rękę został z kolei Emil Bergstroem. Sędzia miał wątpliwości, ale po weryfikacji VAR podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Arkadiusz Jędrzych. Do przerwy GieKSa prowadziła 1:0.
Faworyt wykonał zadanie
Ekipa Bartoscha Gaula do wyrównania doprowadziła w 57. minucie. Po krótko rozegranym rzucie rożnym pod narożnik pola karnego rywali podbiegł Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec zdecydował się na strzał z lewej nogi i do kapitulacji został zmuszony Dawid Kudła. 37-latek zanotował zatem premierowe trafienie w tej kampanii, licząc także rozgrywki PKO Ekstraklasy.
Sytuacja gospodarzy skomplikowała się w 66. minucie, gdy po ostrym wślizgu w nogi Blaza Vrhovca czerwoną kartką ukarany został Patryk Szwedzik. GKS musiał zatem kończyć zawody w zdekompletowanym zestawieniu. Ciekawostką jest to, że zawodnik latem był przymierzany do Górnika. W czwartkowy wieczór piłkarz nie zareklamował się najlepiej ewentualnemu przyszłemu pracodawcy.
Decydujący cios zadał w 87. minucie Podolski. Napastnik zabrzan po kolejnym rzucie rożnym otrzymał piłkę na mniej więcej 25 metrze, decydując się na precyzyjny, płasaki strzał. Kolejny raz Poldi wykorzystał swój atut w postaci uderzenia z lewej nogi. Chociaż Dawid Kudła starał się zapobiec nieszczęściu, to bez efektu. Górnik wygrał 2:1 i awansował do kolejnej fazy rozgrywek.
Komentarze