Papszun u progu elitarnego grona. Szansa na piłkarskie Himalaje

Życie bywa przewrotne, czego przykładem jest Marek Papszun. Trener Rakowa przez lata nauczał historii. 2 maja może stać się jej częścią. Warunek jest jeden - trzeba wygrać Puchar Polski. Gra jest warta świeczki. Pokonanie Legii na PGE Narodowym oznaczać będzie bowiem miejsce w elitarnym gronie polskich trenerów.

Marek Papszun
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Marek Papszun
  • Marek Papszun 2 maja w Warszawie może napisać historię wraz z Rakowem Częstochowa
  • Mecz z Legią to okazja na dołączenie do elitarnego grona trzykrotnego zdobywcy Pucharu Polski
  • Tegoroczny finał Pucharu Polski jest ostatnim dla Marka Papszuna w roli szkoleniowca Rakowa, a być nawet ostatnim w karierze trenerskiej

Specjalista od krajowych pucharów

Większość Polaków Częstochowę kojarzy przede wszystkim z Jasną Górą. W środowisku piłkarskim myślisz Częstochowa, mówisz Raków. Klub ten nie znalazłby się w aktualnym położeniu, gdyby nie Marek Papszun. Trener częstochowian sezon w sezon osiąga bowiem sukces sportowy. Dzięki temu w swojej stosunkowo krótkiej karierze szkoleniowca, już niedługo może wejść na pucharowy Mount Everest.

Marek Papszun smaku mistrzostwa Polski zazna prawdopodobnie w tym sezonie. Dotychczas triumfował w krajowych pucharach, które stały się jego specjalnością. W Rakowie zdobył dwa Superpuchary Polski. Zdecydowanie cenniejsze są jednak dwa Puchary Polski, które wygrał z Rakowem rok po roku (2021, 2022). Szansa na trzeci triumf z rzędu w tych rozgrywkach nadejdzie w tegorocznym finale przeciwko Legii.

Trener Rakowa przed finałem koncentruje się na pokonaniu Legii i zdobyciu trofeum, więc potencjalne rekordy do pobicia są dla niego sprawa drugorzędną. Warto mieć jednak świadomość o co gra Papszun. W przypadku wygrania Pucharu Polski, stanie się on najbardziej utytułowanym trenerem w tych rozgrywkach, ex aequo z dwoma wybitnymi szkoleniowcami.

Papszun na równi z trenerską elitą

Kilkudziesięciu trenerów może szczycić się faktem że wygrało Puchar Polski. Większość szkoleniowców podniosło to trofeum raz w karierze. Wśród takich osób znajdują się byli selekcjonerzy reprezentacji Polski (Andrzej Strejlau, Franciszek Smuda, Czesław Michniewicz). Marek Papszun liczbą wygranych Pucharów Polski zrównał się z nimi już w swoim debiutanckim finale przeciwko Arce Gdynia w 2021 roku.

Po drugi Puchar Polski szkoleniowiec Rakowa sięgnął rok temu, w swoim drugim finale. Wówczas podopieczni Marka Papszuna poradzili sobie z Lechem Poznań. Dzięki temu opiekun częstochowian w klasyfikacji wygranych Pucharów Polski, dogonił kolejne uznane nazwiska. Dwa razy w rozgrywkach tych zwyciężyli weterani Ekstraklasy na czele z: Janem Urbanem, Piotrem Stokowcem oraz Michałem Probierzem. Dwoma Pucharami Polski mogą szczycić się również pracujący niegdyś z naszą kadrą Paweł Janas i Wojciech Łazarek.

Wygrana z Legią przepustką do historii

Na polskim podwórku krajowy puchar zdominowała Legia Warszawa. Dotychczas stołeczny klub wygrał te rozgrywki 19 razy. Nie powinno zatem dziwić, że trenerzy z największą liczbą wygranych Pucharów Polski, związani byli z Legią.

Trzy zwycięstwa w krajowym pucharze, czyli najwięcej w historii, mają ex aequo Lucjan Brychczy (1973, 1980, 1990) i Maciej Skorża (2007, 2011, 2012). Legenda Legii podnosiła trofeum wyłącznie z tym klubem. Maciej Skorża swój pierwszy Puchar Polski wygrał z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. W dwóch kolejnych zwyciężał już jako opiekun warszawskiej drużyny.

Wyżej wymienieni szkoleniowcy mają po trzy wygrane Puchary Polski. Nie są oni jednak bezbłędni w meczach finałowych. Lucjan Brychczy wygrał trzy z czterech decydujących starć. Maciej Skorża ma zaś 50% skuteczności. Marek Papszun swój trzeci Puchar Polski może wygrać w trzecim finale. W decydujących starciach byłby zatem bezbłędny.

Jak kończyć, to z przytupem

Każda historia ma swój koniec. W przypadku Marka Papszuna nastąpi on wcześniej, niż wszyscy przewidywali. Szkoleniowiec Rakowa zdecydował się bowiem na rezygnację z częstochowskiego projektu i to już po sezonie 2022/2023. Marek Papszun wyraził chęć rozstania z aktualnym pracodawcą u szczytu swojej trenerskiej kariery. Opiekun Rakowa zamierza odejść z przytupem, co sam podkreśla przed finałem Pucharu Polski.

Jest ogień i chęć wygrania. Chciałbym odejść z Rakowa z przytupem, ten mecz to kolejne wyzwanie. Nie będę miał takiej kolejnej szansy. To jedno z ostatnich wyzwań, jeszcze zostało domknięcie kwestii mistrzostwa, ale tym zajmiemy się później – mówi Marek Papszun na konferencji prasowej.

Na ten moment nie wiadomo, gdzie Marek Papszun będzie kontynuował pracę trenera. W swojej wypowiedzi zaznaczył, że ma świadomość szansy, przed którą stanie 2 maja w meczu z Legią. Nie każdy trener ma zaszczyt podnieść Puchar Polski. Tymczasem on może uczynić to po raz trzeci i być może ostatni w swojej karierze trenerskiej.

Czytaj także: Legia Warszawa – Raków Częstochowa: typy, kursy, zapowiedź (02.05.2023)

Komentarze