- ŁKS Łódź pokonał KKS Kalisz 3:2 w 1/32 finału Pucharu Polski i awansował do 2. rundy
- Transmisja z tego meczu nie była nigdzie dostępna, a Rycerze Wiosny postanowili wbić szpilkę nadawcy tych rozgrywek, czyli Polsatowi Sport. Wyszło naprawdę kreatywnie i zabawnie
- Ekstraklasowy klub bramki ze spotkania przedstawił w formie… rysunków oraz opisów
“Uruchomcie wyobraźnię po raz trzeci”
ŁKS Łódź wygrał 3:2 z KKS-em Kalisz w meczu 1/32 finału Pucharu Polski, dzięki czemu zameldował się w drugiej rundzie tych rozgrywek. Transmisja z tego spotkania niestety nie była nigdzie dostępna, co rzecz jasna nie spodobało się kibicom obu drużyn.
Nadawca Pucharu Polski, czyli Polsat Sport, postanowił, że pokaże tylko 6 z 32 możliwych meczów, a transmisja z dwóch kolejnych będzie dostępna na kanale Łączy nas piłka. Kluby nie mogą nawet zamieszczać nagrań ze spotkań. Rycerze Wiosny podeszli do sprawy kreatywnie i… sytuacje bramkowe “zobrazowali” w swoich mediach społecznościowych.
– Wyobraźmy to sobie… Anton Fase wykorzystał błąd bramkarza w przyjęciu, przejął futbolówkę, a potem dopełnił formalności – czytamy pod jednym z postów. – Ponownie poruszamy wyobraźnię i… to była piękna bramka Piotra Janczukowicza! Anton Fase dośrodkował z okolicy narożnika, a napastnik huknął z woleja wprost w okienko. Gol do szatni – tak brzmiał kolejny wpis z dołączonym rysunkiem.
– Uruchomcie wyobraźnię po raz trzeci! Dośrodkowanie Engjella Hotiego z rzutu wolnego palce lizać. Strzał głową Stipe Juricia też pierwsza klasa – w ten sposób z kolei opisano trzecie trafienie ŁKS-u Łódź.
- Czytaj więcej o rozgrywkach: Fortuna Puchar Polski
Komentarze