Boniek przed finałem Pucharu Polski: zawsze szliśmy na współpracę z kibicami

We wtorek Legia Warszawa zmierzy się z Rakowem Częstochowa w finale Pucharu Polski. W rozmowie z portalem Interia.pl Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat formatu i kształtu rozgrywek, które podczas jego prezesury uległy sporej transformacji.

Zbigniew Boniek
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
  • Legia Warszawa i Raków Częstochowa zagrają we wtorek w finale Pucharu Polski
  • Zbigniew Boniek wspomina, jak pod jego rządami zmieniły się te rozgrywki
  • Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uderza w stadionowych bandytów

“Odróżniajmy kibiców od bandytów”

We wtorek na Stadionie Narodowym Legia Warszawa zmierzy się z Rakowem Częstochowa w finale Pucharu Polski. Głos w sprawie zbliżającego się starcia zabrał Zbigniew Boniek, który doprowadził do sporej transformacji w rozgrywkach.

Podczas prezesury w Polskim Związku Piłki Nożnej Boniek wprowadził stałą datę rozgrywana finału Pucharu Polski, który odbywa się 2 maja. Regularnie spotkanie jest także rozgrywane na Stadionie Narodowym, co pozytywnie wpływało na jego prestiż i odbiór wśród kibiców.

– Kiedy zostałem prezesem, to wydawało mi się, że jedną z pierwszych rzeczy, które powinniśmy zrobić, jest zwiększenie rangi Pucharu Polski. Wcześniej te rozgrywki były traktowane po macoszemu, podchodzono do nich “na odczep się”. W 2012 i 2013 roku nie było nawet do końca wiadomo, gdzie ma odbyć się finał. Postanowiliśmy zmienić zasady – wspomina Boniek.

W trakcie finałów Pucharu Polski kilkukrotnie dochodziło do nieprzyjemnych sytuacji, a wręcz skandali z udziałem kibiców. Boniek przekonuje, że należy odróżnić fanów poszczególnych klubów od bandytów, którzy regularnie łamią obowiązujące zasady.

– My zawsze szliśmy na współpracę z kibicami. Odróżniajmy jednak kibiców od bandytów. Niestety, są w tej grupie tacy ludzie, którzy nie akceptują żadnych zasad i zakazów – zaznacza.

Zobacz również: Łączona jedenastka finalistów Pucharu Polski. Spora przewaga Wojskowych

Komentarze