Puchar Niemiec: Schalke zawiodło, Hazard bohaterem

Thorgan Hazard
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Thorgan Hazard

We wtorek rozegrano osiem spotkań 1/16 finału Pucharu Niemiec. Dalej awansowały takie drużyny, jak drużyny RB Lipsk, Hertha czy Hoffenheim. Niespodziewanie za burtę wypadło zaś Schalke 04 Gelsenkirchen.

Szoboszlai przełamał obronę Babelsbergu

Wtorkowe spotkania 1/16 finału Pucharu Niemiec w większości przebiegły bez większych niespodzianek. W pojedynku z zespołem z czwartego poziomu rozgrywkowego, trener RB Lipsk Jesse Marsch, postawił na rezerwowy skład. Ten go jednak nie zawiódł. Tuż przed przerwą do siatki Babelsbergu trafił bowiem Dominik Szoboszlai i był to jedyny gol tego spotkania.

Kolejna niemiła niespodzianka dla fanów Schalke

Największą niespodziankę sprawili zaś piłkarze Schalke 04 Gelsenkirchen. Trzecia drużyna drugiej Bundesligi przegrała na wyjeździe z występującym o ligę niżej zespołem TSV Monachium 1860. Jedyną bramkę strzelił na początku spotkania Stefan Lex, a po stronie przegranej pełny mecz rozegrał Marcin Kamiński.

Czerwona kartka pomogła Hercie, Piątek wszedł z ławki

Hertha Berlin mierzyła się z zespołem Ligi Regionalnej i szybko objęła prowadzenie, gdy już w trzeciej minucie do bramki trafił Stefan Jovetić. Munster zdołał jednak odpowiedzieć przed przerwą. Thorben Deters przywrócił status quo, ale po chwili inny gracz gospodarzy, Nicolai Remberg obejrzał czerwoną kartkę, co zmniejszyło szansę na utrzymanie korzystnego rezultatu.

I choć Munster długo walczył heroicznie, w ostatnim kwadransie stracił dwa gole. Choć mniej więcej wtedy na boisku pojawił się Krzysztof Piątek, Polak nie strzelił żadnej z nich: wyręczyli go Ishak Belfodil i Marco Richter.

Samobóje ustawiły mecz dla Hoffenheim

Hoffenheim mierzył się z rywalem z drugiej Bundesligi, ale jeszcze przed przerwą gospodarze wyszli na komfortowe prowadzenie po samobójach graczy Kiel: Johannesa van den Bergha i Hauke Wahla. Po zmianie stron Hoffe szybko odpowiedziało na kontaktowego gola Neumanna za sprawą Stillera, Dabbura i Bruun-Larsena. Ostatecznie wygrali 5:1 i bez problemów znaleźli się w 1/8 finału.

Hazard na ratunek BVB

Borussia Dortmund długo męczyła się z drugoligowym Ingolstadtem. Kluczowe okazało się wprowadzenie na boisko Thorgana Hazarda w 71. minucie. W kolejnych dziesięciu minutach Belg strzelił dwie bramki, zapewniając BVB awans do kolejnej rundy.

Thriller Freiburga

Wydawało się, że Freiburg zdołał wywieźć skromne zwycięstwo ze stadionu drugoligowego Osnabrucku. Pierwszą bramkę strzelił bowiem Vincenzo Grifo. Gospodarze odpowiedzieli w ostatniej chwili. W 97. minucie wyrównał Lukas Gugganig, a w dogrywce obie drużyny skupiły się na obronie, a więc do rozstrzygnięcia konieczne okazały się rzuty karne. Choć zawodnicy Freiburga zmarnowały dwa uderzenia w serii, to i tak strzelali lepiej niż gospodarze. Ostatecznie reprezentant Bundesligi wygrał 3:2 i zameldował się w kolejnej rundzie.

Mainz potrzebowało dogrywki

Był to jedyny pojedynek klubów Bundesligi, który odbył się tego dnia. Arminia Bielefeld przed przerwą wyszła na prowadzenie za sprawą Jonasa Davida, ale Mainz po zmianie stron zdołało odrobić straty. Najpierw do siatki trafił Jonathan Burkardt, a następnie Karim Onisiwo. Nie był to jednak koniec emocji. W 89. minucie rezultat remisowy przywrócił bowiem Fabian Klos, a arbiter musiał zarządzić dodatkowe pół godziny gry.

W niej rezon odzyskali gospodarze. Do siatki na sześć minut przed końcem trafił Marcus Ingvartsen, zapewniając Mainz awans do kolejnej rundy.

Hamburger górą po karnych

Spotkanie pomiędzy FC Nuernberg, a Hamburger SV było niezwykle wyrównane. Goście zdołali wyjść na prowadzenie tuż przed przerwą za sprawą Jonasa Davida, ale w 59. minucie remisowy rezultat przywrócił wprowadzony z ławki Taylan Duman. Ani do końca regulaminowego czasu gry, ani w dogrywce nie padło więcej goli, arbiter zaordynował więc serię rzutów karnych. W niej gospodarze pomylili się dwukrotnie, za to gracze Hamburgera strzelali bezbłędnie i to oni zagrają w 1/8 finału Pucharu Niemiec.

Komentarze