Chelsea FC pokonała Southmapton w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej. Ekipa Thomasa Tuchela awans do ćwierćfinału rozgrywek wywalczyła po serii rzutów karnych. Podobny scenariusz miał miejsce w rywalizacji z udziałem QPR i Sunderlandu, gdzie góra ostatecznie był team Lee Johnsona.
Chelsea postawiła na swoim, fatalny błąd Kepy
Chelsea FC do potyczki ze Świętymi podchodziła w bardzo dobrych nastrojach. The Blues w trakcie minionego weekendu rozbili aż 7:0 Norwich City. Southampton miało się zatem czego obawiać w rywalizacji z liderem Premier League. Tym bardziej że zespół Jana Bednarka tylko zremisował z Burnley 2:2.
Po pierwszej części gry bliżej awansu byli londyńczycy. Było to następstwem gola Kaia Havertza, który zdobył bramkę tuż przed przerwę. Niemiec wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową skierował piłkę do siatki.
Tymczasem tuż po zmianie stron gości wyrównali stan rywalizacji. Gola na 1:1 strzelił Che Adams, który wykorzystał błąd Kepy, któremu piłka przeleciała między nogami. Zawodnik Świętych znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i z bliska skierował piłkę do siatki.
W regulaminowych 90 minut wynik meczu nie uległ zmianie. W związku z tym zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. Te Lepiej egzekwował team z Londynu, wygrywając konkurs jedenastek 4:3. Decydującego gola z rzutu karnego strzelił Reece James, więc Chelsea wywalczyła awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Queens Park Rangers walczył we wtorkowy wieczór z Sunderlandem na swoim stadionie o awans do 1/4 finału Carabao Cup. W spotkanie lepiej weszli gości, którzy w pierwszych 20 minutach byli zespołem stwarzającym sobie więcej sytuacji. Z czasem jednak inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy QPR. Niemniej goli w obu połowach zabrakło.
Podobnie jak w boju na Stamford Bridge także w rywalizacji z udziałem ekip z Championship i drugiej ligi angielskiej ćwierćfinalistę rozgrywek musiały wyłonić rzuty karne. Lepiej egzekwowali je zawodnicy Sunderlandu, wygrywając konkurs jedenastek 3:1.
Komentarze