FC Barcelona w meczu 1/16 finału Pucharu Króla miała bez kłopotu wywalczyć awans do kolejnej fazy rozgrywek. Katalończycy w meczu z Intercity trzykrotnie wychodzili na prowadzenie w trakcie 90 minut rywalizacji i trzecioligowiec za każdym razem był w stanie doprowadzić do wyrównania. Decydujący cios zadał w dogrywce Ansu Fati i po nim drużyna Gustavo Siviero już się nie podniosła.
- FC Barcelona nie bez kłopotów wywalczyła awans do 1/8 finału Copa del Rey
- Intercity zawiesił wysoko poprzeczkę ekipie z La Liga
- Bohaterem Blaugrany został Ansu Fati, który rozstrzygnął losy rywalizacji w dogrywce
Siedem goli w meczu Intercity – FC Barcelona
FC Barcelona była zdecydowanym faworytem środkowej potyczki Pucharu Króla z Intercity. Katalończycy mieli plan, aby przed ligową batalią z Atletico Madryt szybko załatwić sprawę. Rzeczywistość sprawiła jednak psikusa ekipie z Camp Nou.
Do przerwy wszystko układało się po myśli Xaviego Hernandeza. Barca prowadziła 1:0 po golu Ronaldo Araujo. Defensor Blaugrany otworzył wynik rywalizacji w czwartej minucie, popisując się celnym strzałem głową.
Po zmianie stron gospodarze wzięli się jednak solidniej do pracy i efekt przyszedł po godzinie gry. Bramkę na 1:1 zdobył Oriol Soldevila Puig i w Alicante na Camp Municipal Antonio Solana miał miejsce niespodziewany obrót wydarzeń.
Radość z remisu nie trwała jednak w szeregach Intercity długo, bo w 66. minucie na prowadzenie Barcelonę wyprowadził Ousmane Dembele. Francuz zamienił na gola podanie Gaviego. To jednak nie podłamało ekipy z trzeciej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. Drugiego gola strzelił Oriol Soldevilla Puig, który w 74. minucie wykorzystał podanie od Cristo.
Strata drugiej bramki podrażniła Blaugrane. Efektem tego było szybko strzelony przez Katalończyków gol na 3:2. Na listę strzelców w 77. minucie wpisał się Raphinha. Gdy wydawało się, że Barcelona utrzyma korzystny wynik do końca, to hat-tricka skompletował Oriol Soldevilla Puig i niespodziewanie ekipa z Camp Nou musiała zaliczyć grę w dogrywce.
W dodatkowym czasie gry błysnął Ansu Fati. Reprezentant Hiszpanii zameldował się na boisku w 74. minucie w miejsce Memphisa Depaya. Tymczasem w 104. minucie zdobył bramkę, dzięki które Barca po raz czwarty w meczu objęła prowadzenie. 20-latek zaliczył jednocześnie czwarte trafienie w sezonie, licząc rozgrywki ligi hiszpańskiej i Pucharu Hiszpanii.
Do końca zawodów wynik już się nie zmienił i ostatecznie drużyna z Camp Nou wywalczyła przepustkę do gry w 1/8 finału rozgrywek, wygrywając po dogrywce 4:3. Czasu na radość jednak nie ma, bo już w najbliższą niedzielę Barcelona zmierzy się z Atletico Madryt na Wanda Metropolitano.
Komentarze