- Atletico Madryt podejmowało u siebie Athletic Club w ramach pierwszego półfinału Pucharu Króla
- Baskowie wywieźli ze stolicy zwycięstwo po tym, jak Alex Berenguer pewnie wykorzystał rzut karny
- We wtorkowym półfinale pomiędzy RCD Mallorką a Realem Sociedad padł bezbramkowy remis
Drużyna Valverde znów zachwyciła i zdobyła Civitas Metropolitano
Dla Atletico Madryt Puchar Króla to najkrótsza droga do dołożenia w tym sezonie trofeum do klubowej gablotki. W La Lidze Real i Girona oddaliły się na zbyt duży dystans, zaś o triumf w Lidze Mistrzów, jak zawsze, będzie piekielnie ciężko. Do tego z krajowym pucharem pożegnali się już wszyscy najwięksi krajowi rywale.
W środę Rojiblancos rozgrywali pierwszy mecz w ramach półfinału Pucharu Króla. Na ich Civitas Metropolitano przyjechał, będący w świetnej formie, Athletic. Gospodarze otrzymali potężny cios już w pierwszej połowie. W 25. minucie Reinildo Mandava ostro zaatakował Benata Pradosa, a arbiter podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Alex Berenguer, który bez problemu pokonał Jana Oblaka.
Choć podopieczni Diego Simeone mieli mnóstwo czasu, nie zdołali odrobić tej straty. Tym samym znacznie oddalili się od awansu do finału Pucharu Króla. Wygrać rewanżowe starcie na San Mames z pewnością nie będzie łatwo. Do niego jednak jeszcze sporo czasu – odbędzie się ono dopiero 29 lutego.
Zobacz też: Wielki problem Realu. Niespotykana sytuacja na treningu.
Komentarze