- Real Madryt przegrał po dogrywce z Atletico (2:4) i pożegnał się z Pucharem Króla
- Przy kluczowym golu Antoine’a Griezmanna nie popisał się Aurelien Tchouameni
- Carlo Ancelotti przyznał wprost, że jego podopieczny powinien zachować się lepiej
“W Superpucharze Hiszpanii zagrał może swój najlepszy mecz, ale w Pucharze Króla…”
Real Madryt aż do czwartkowych derbów stolicy rozgrywał niemalże perfekcyjny sezon. Niestety dla Królewskich, porażka z Atletico Madryt po dogrywce (2:4) oznacza, że nie powalczą już o potrójną koronę najważniejszych trofeów.
Obie ekipy mierzyły się ze sobą zaledwie tydzień wcześniej. Wówczas, w półfinale Superpucharu Hiszpanii, również doszło do dogrywki. Tyle, że wtedy górą z niej wyszli Los Blancos, którzy następnie rozbili FC Barcelonę i sięgnęli po tytuł. Rojiblancos po kilku dniach wzięli rewanż, a kluczowy okazał się pierwszy ich gol w dogrywce, autorstwa Antoine’a Griezmanna. W akcji bramkowej nie popisał się wprowadzony z ławki Aurelien Tchouameni.
– W Superpucharze Hiszpanii zaprezentował swój najlepszy poziom. Możliwe, że to był jego najlepszy mecz. Z kolei w Pucharze Króla nie zaczął od początku, bo był zmęczony. Wszedł z ławki, starał się dać z siebie wszystko, co możliwe, by wygrać. Mógł sprawić się lepiej przy trafieniu Griezmanna, tak, nie ma w tej kwestii wątpliwości – powiedział na konferencji prasowej Carlo Ancelotti.
Ów błąd nie wpłynie jednak raczej na odbiór reprezentanta Francji na Santiago Bernabeu. Fani uważają go za świetne wzmocnienie, a do tego gracza uniwersalnego, zdolnego z konieczności obsadzić nawet środek defensywy.
Tchouameni wystąpił w tym sezonie w 20 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Strzelił jedną bramkę w La Lidze.
Czytaj więcej: Dobre wieści ws. obrońcy FC Barcelony.
Komentarze