Pierwsze półfinałowe starcie Pucharu Anglii między Chelsea i Manchesterem City zdecydowanie rozczarowało. Zobaczyliśmy tylko jednego gola, a jego autorem był Hakim Ziyech, który zapewnił The Blues triumf 1:0 i udział w finale 15 maja. Przeciwnikiem zespołu Thomasa Tuchela będzie Leicester City albo Southampton.
W ten mieliśmy poznać finalistów Pucharu Anglii w sezonie 2020/2021. Pierwsza i jednocześnie najciekawsza para półfinałowa to Chelsea kontra Manchester City. Za faworyta uznawano Obywateli, ale The Blues mieli swoje argumenty.
Taktyczne szachy na Wembley
Dwaj półfinaliści Ligi Mistrzów rywalizowali o udział w finale Pucharu Anglii, więc mogliśmy oczekiwać obustronnego spektaklu. Tak się jednak nie stało, ponieważ piłkarze Chelsea i Manchesteru City mocno rozczarowali swoją postawą. Brakowało właściwie wszystkiego, wysokiego tempa gry, odpowiedniej dynamiki, a przede wszystkich strzałów, Ledwie pięć prób pokonania bramkarza, z czego jedna celna to statystyka nie przystająca gigantom angielskiego futbolu. W tej części meczu nie zobaczyliśmy gola. Dobrej gry też.
Koniec marzeń o poczwórnej koronie
Drugie tak słabe 45 minut nie mogło się powtórzyć. Było lepiej, chociaż niewiele. Jeden z nielicznych emocjonujących momentów nastąpił dziesięć minut po wznowieniu gry. Wówczas Timo Werner odegrał piłkę do Hakima Ziyecha, który z łatwością pokonał bramkarza. Manchester City nie przypominał siebie tego dnia. Ekipie Pepa Guardioli brakowało elementu zaskoczenia, kreatywności, agresywności. Nie mieli właściwie niczego, czym mogliby zagrozić oponentowi. Chelsea również zagrała przeciętnie, ale to ona jest w finale Pucharu Anglii po triumfie 1:0.
No i pięknie !!
Mecz porywający nie był ale najważniejsze , że wygrany ☺️Po cichu liczę , że zagramy z City jeszcze 2x w tym sezonie 😉
Ps. Redakcja troszkę pojechała z tytułem , niespodzianka może i tak ale nie sensacja 😉 bez przesady
Zgadzam się, żadna sensacja, dla mnie nawet nie niespodzianka
A jaka to sensacja ? Gdyby to była Chelsea za Lamparda to może tak ale dzisiaj to inny zespół to raz a dwa City ewidentnie jest w lekkim dołku od kulku spotań. Tuchel taktycznie wygrał ten mecz. City bez większych argumentów i Chelsea zasłużenie w finale. Oby tego nie zbabrali jak w zeszłym sezonie.
PS. Jakim cudem Fernandinho nie wyleciał w pierwszej połowie z boiska?
Dobry mecz Chelsea, słabe dzis City, Fernandinho bez czerwonej to dramat ale bywa i tak. Ziyech i Werner to dobre połączenie! Kepa jako zmiennik jest juz ok, widac, ze zaczyna łapać pewność siebie w bramce 🙂
Pozdro i czekamy na drugiego finalistę. Bedzie dobry final!
Z dwojga złego byłem za City.
Hehe sory za Chelsea 😀
Zapomniałem wspomnieć o Jorginho – kolejny dobry mecz… pod presja gra super, zero paniki, rozprowadza pilke. Odmiana na plus w ostatnich tygodniach. Jestem pozytywnie zaskoczony 🙂
Brawo dla Chelsea, czyżby City jakaś zadyszka?
Dlatego właśnie jestem wielkim fanem aby sympatyczny pan od wuefu nadal trenował United , bo spujrzmy na Chelsea , gdyby nadal trenerem był Lampard tonie byliby większym zagrożeniem dla rzadnej z drużyn ,vs tak to finał FA Cup , półfinał LM i oczywiście jest szansa na więcej że a i w lidze poza wpadka z WBA jest dobrze , dlatego mam nadzieję że Ole zostanie w United jeszcze długo 🤗
Co ma do tego United ? Masz obsesję?
Czytając tytuł to jakby City grało w Legia Warszawa. Patrząc na zespoły to jednak dwie bardzo mocne drużyny, może City lekkim faworytem, ale nadal gra z Chelsea hmm… Jakiś dziwny przekaz autora 😉