Leicester City w sobotnim finale Pucharu Anglii pokonało 1:0 Chelsea i pierwszy raz w swojej historii wygrało to trofeum. Decydującego gola strzelił Youri Tielemans.
Ponad 20 tysięcy kibiców zasiadło na trybunach Wembley, by obejrzeć piłkarskie święto, czyli finału Pucharu Anglii. W tym roku o to trofeum rywalizowali piłkarze Chelsea i Leicester. Faworytem byli londyńczycy. Zawodnicy Brendana Rodgersa nie znaleźli się jednak w tym miejscu przypadkowo.
Mecz walki
W pierwszej odsłonie finału zobaczyliśmy dużo walki o każdy centymetr boiska. Obie drużyny były bardzo zaangażowane. Włożyły w to spotkanie mnóstwo zdrowia i energii. To jednak nie wystarczyło, abyśmy zobaczyli chociaż celny strzał.
Chelsea w pewnym momencie miała nawet 70% posiadania piłki. Wymieniała wiele podań, ale nie potrafiła zrobić z nich pożytku, gdy zbliżała się do szesnastki rywala. Z kolei Leicester częściej biegało za futbolówkę. Było natomiast dobrze zorganizowane oraz stosowało nierzadko agresywny odbiór piłki. Wynik 0:0 sprawiał, że liczyliśmy na więcej po przerwie.
Nie ilość, a jakość
Po zmianie stron spotkanie wyglądało podobnie. Chelsea znów kontrolowała tempo gry oraz wymieniała więcej podań. Brakowało jej jednak precyzji w wykończeniu sytuacji. Tą w 63. minucie zaimponował Youri Tielemans. Belg otrzymał podanie od Luke’a Thomasa i uderzył fenomenalnie z dystansu w lewy górny róg bramki.
Lisy oddały w drugiej połowie jeden strzał, jeden celny oraz strzeliła jednego gola. Chelsea próbowała ale miała problem z finalizacją akcji. W 87. minucie kapitalnie uderzył Mason Mount, chociaż jeszcze lepiej interweniował Kasper Schmeichel. Dwie minuty później The Blues mieli bramkę na 1:1, ale sędzia dopatrzył się spalonego i nie uznał trafienia. Finalnie Leicester wygrało 1:0 i zdobyło pierwszy w swojej historii Puchar Anglii.
Kolejny kiepski mecz w wykonaniu Chelsea i zasłużona porażka , coś czuję że skończymy poza top 4 i dostaniemy lanie w finale LM i w przyszłym sezonie czeka nas Liga Europy .
Ps. The Blue Guy 🙂 Wyjdź z nory i wypowiedz się 😉
Porażka na całej linii… Chelsea przestała grać w piłkę w najgorszym możliwym momencie. Zaczęli tracić bramki , a ofensywa nie istnieje. Napastnik i skrzydłowy potrzebny na gwałt bo Werner i Ziyech się nie nadają do gry w Chelsea. Kepa jak gra to wpuszcza bramki i ta zasada się sprawdza. Jeszcze tylko porażka w finale LM i to naprawdę będzie smutny sezon.
Co za obrona młodego Schmeichela, ojciec znowu może być z Ciebie dumny.. 😉
Sam koniec sezonu i tragedia na horyzoncie. Rozsypią się psychicznie, będą kłopoty z zakwalifikowaniem do ligi mistrzów. Sędzia ma swoje za uszami zagranie ręką zmieniło
kierunek lotu piłki.
Ten spalony w 89’ to jakiś żart… ale coz. Za to reka Pereza nawet sprawdzona nie była.
Poza tym to Jorginho jest wrecz fatalny, a przy bramce odpuścił Tielemansa nie wiedzieć czemu…
No nic brawa dla Leicester, koncza sezon w dobrym stylu, a jeszcze nadal sa w walce o TOP 4. Brawa
Jorginho + Kepa ☺️ i wszystko jasne
a co Kepa? No przy tym strzale malo do powiedzenia… a poza tym nie mial nic do roboty. Nie wiem czy Mendy by to obronił
Tz chodzi mi o to że jak broni Kępa to mało kiedy jest czyste konto 😉
No moze tak, ale to ostatnimi czasy nie jego wina 🙂
Moim zdaniem najsłabsi Jorginho i Alonso… co on robił na boisku swoja droga nie wiem…
Var zabił ducha gry, teraz mamy takie absurdalne spalone. Ważne że faktycznie widać, ze ten spalony wg Varu był. Gorzej jakby nie było widać..