Arsene Wenger po rozstaniu z Arsenalem został zatrudniony w FIFA. Stał się dyrektorem rozwoju sportowego w tej instytucji. Francuz według przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej miał nieocenione możliwości na to, aby swoimi pomysłami poprawić piłkę nożną. Nie wszystkie jego ostatnie pomysły są jednak pozytywnie odczytywane przez odbiorców.
- Arsene Wenger ma ambitne plany związane ze zmianami przepisów gry w piłkę nożną
- 72-latek przedstawił w ostatnim czasie wiele innowacyjnych pomysłów
- Bez wątpienia nie można zarzucić Francuzowie, że nie jest zaangażowany w nowe obowiązki
Nadszedł czas na zmiany
Arsene Wenger jest szefem globalnego działu w FIFA dokładnie od listopada 2019 roku. 72-latek jednocześnie zasiada w komisji zajmującej się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną (International Football Association Board). W teorii Francuz mógł spokojnie przygotowywać się do emerytury. Wenger jednak potraktował podejście do swoich nowych zadań bardzo poważnie, co skutkuje tym, że regularnie wyróżnia się nowymi pomysłami w sprawie reform piłkarskich. Jego najnowszy plan, to założenie mikrofonów sędziom.
– Najlepszym sposobem na wyeliminowanie braku szacunku dla sędziów jest wsłuchanie się dokładnie w to, co mówią w ich kierunku zawodnicy. Oczywiście wszystko ma być wprowadzane etapami. Niemniej nie ukrywam, że jest zapotrzebowanie w społeczeństwie na tego typu rozwiązanie. W związku z tym myślę, że wyposażenie sędziów w mikrofony jest nieuchronne – powiedział były menedżer Arsenalu w rozmowie z beIN Sports.
– Rozmawiałem na ten temat z kilkoma sędziami i są tym trochę zaniepokojeni. Pojawiają się pytania o interpretację konkretnych wydarzeń. Mowa między innymi o tym, kto podjął konkretną decyzję i jaki czynnik miał na to wpływ. To może wygenerować potrzebę dodatkowych rozmów. Myślę jednak, że już teraz sędziowie wyrażają zgodę na wyjaśnianie swoich decyzji. Kolejnym krokiem będzie natomiast jeszcze większa przejrzystość ich pracy – zaznaczył Francuz.
Celem darzenie szacunkiem sędziów przez piłkarzy
Wenger bez wątpienia stawia na to, aby wszystkie działania arbitrów były klarowne dla widza. Mimo że kibice dzięki takiemu rozwiązaniu mogą jeszcze bardziej obarczać winą sędziów za ewentualne błędy. Wygląda jednak na to, że z tego typu konsekwencjami nie liczy się w ogóle były francuski trener.
– Nie jestem przeciwny temu pomysłowi. Nie jestem nawet przeciwny temu, że ludzie będą słyszeć wszystko, co dzieje się na boisku. Być może najlepszym sposobem na pozbycie się braku szacunku dla sędziów jest słuchanie tego, co mówią do nich zawodnicy – mówił Wenger.
Zmiana związana z wyposażeniem sędziów to jednak i tak jeden z mniej kontrowersyjnych pomysłów Francuza. Kibice w Polsce z tego typu rozwiązaniem są już zresztą zaznajomieni dzięki programowi: “Sędziowie na podsłuchu” emitowanym swego czasu na antenie Canal+. Jego bohaterami byli między innymi tacy arbitrzy jak: Hubert Siejewicz, Szymon Marciniak, czy Paweł Raczkowski. Ogólnie program został przyjęty pozytywnie i mimo różnych obaw sędziowie też zostali ocenieni łaskawym okiem.
Francuz zwolennikiem innowacyjnych rozwiązań
Wenger wygląda na to, że z wiekiem stał się osobą, która chce być za wszelką cenę na świeczniku i stara się wdrożyć w życie wiele kontrowersyjnych planów. To właśnie z jego inicjatywy we wrześniu 2021 roku światło dzienne ujrzał pomysł organizowania mistrzostw świata co dwa lata. Taka koncepcja nie podoba się jednak między innymi przedstawicielom UEFA.
72-latek doszedł jednocześnie do wniosku, że przy częstszym rozgrywaniu mundialu, miałaby zostać zmniejszona liczba dni meczowych poświęconych na rozgrywanie spotkań eliminacyjnych do mistrzostw świata. Aktualnie jest dziesięć tego typu terminów. Wenger natomiast dąży do zmniejszenia tej opcji do siedmiu terminów. Oznaczałoby to, że zamiast 50 dni drużyny narodowe miały do dyspozycji maksymalnie 28 dni. Francuz świadomy tego, że trenerzy klubowi mogliby narzekać na przemęczenie swoich piłkarzy, jednocześnie chciałby zagwarantować zawodnikom odpowiednio długi odpoczynek dla piłkarzy po zakończeniu kwalifikacji.
FIFA analizuje temat. Niemniej na razie z wiadomych względów nie została jeszcze podjęta decyzja. Obecnie przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej mają wiele pilniejszych spraw do załatwienia. Na przykład rozwiązanie kwestii czerwcowego barażu o awans na mundial z udziałem Szkocji i Ukrainy.
Pragnienie zmian
Wenger w ostatnich miesiącach przedstawił jeszcze kilka nieszablonowych pomysłów. Francuz wymyślił na przykład, aby złagodzić przepisy związane ze spalonymi, wykonywać auty nogami, a także wprowadzić limity pensji dla piłkarzy.
Trzykrotny mistrz Anglii jako menedżer Arsenalu w październiku 2020 roku przedstawił także kilka sugestii. Miały one na celu sprawić, aby piłka nożna stała się bardziej widowiskowa. Ciekawe wnioski miał na temat spalonych.
– Odpadasz z gry, jeśli jakakolwiek część twojego ciała, która może zdobyć bramkę, znajduje się bliżej bramki niż obrońca. Chciałbym, aby spalony nie był odgwizdywany, jeśli przynajmniej jedna z grających części ciała napastnika znajduje się na tej samej linii co obrońca (a wszystkie inne części ciała są bliżej bramki). Może będzie to zbyt duża przewaga dla napastników, bo zmusi obrońców do bardziej wzmożonych działań – przekonywał Wenger.
W tym szaleństwie jest metoda
Inne plany wydają się jednak absurdalne. Wenger chciał na przykład, aby rzut wolny był wykonywany tak, aby jeden zawodnik brał pełną odpowiedzialność za niego. Tym samym nie miał oddawać strzału, ani też podawać do kolegi z zespołu, a stworzyć zagrożenie dzięki kilku dotknięciom piłki. Trochę to przypomina jak treningowe wariacje w grze komputerowej. Niemniej Francuz chciał to wdrożyć w życie, co może rodzić niepokój.
Wenger miał też plan, aby gra nie była przerywana, jeśli piłka w powietrzu przekroczy linię boiska. Dopiero po jej odbiciu miałby zostać ogłoszony aut, czy wybicie piłki z linii bramkowej lub ewentualne egzekwowanie rzutu rożnego.
Były opiekun Arsenalu opowiadał się również za zmniejszeniem wynagrodzenia dla piłkarzy, zniesieniem zimowego okna transferowego, a także był za elastycznym fair-play. Wenger był też zwolennikiem zmniejszenia liczby wypożyczeń do pięciu we wszystkich klubach na świecie.
O tym, że pomysły Francuza są traktowane poważnie, świadczy, że nie tak dawno zrealizowany został pomysł Wengera związany ze zmianą zasad wypożyczeń. Na jeden sezon kluby mogą dokonać maksymalnie sześć tego typu transakcji. Jednocześnie wypożyczenie może trwać maksymalnie przez jeden rok. Nowe przepisy zostaną wdrożone w życie już latem.
Czytaj więcej: Kocioł Czarownic wkrótce z kolejną kartą historii. Oby szczęśliwą
Komentarze