W przededniu powrotu europejskich pucharów, w Hiszpanii stała się rzecz niesłychana: każda z pięciu czołowych drużyn odniosła – mniej lub bardziej – przekonujące zwycięstwo, pokazując gotowość do godnego reprezentowania rozgrywek w pucharach pod egidą UEFA.
Jedni nie pozostawili złudzeń…
Weekendowe spotkania Barcelony, Realu Madryt i Realu Sociedad powinny nastroić kibiców pozytywnie przed niezwykle skomplikowanymi dwumeczami, jakie czekają ich w fazie pucharowej europejskich pucharów.
Co prawda Królewscy w tym tygodniu Ligę Mistrzów oglądać będą jeszcze z perspektywy kanapy – swój mecz z Atalantą rozegrają dopiero w następną środę – ale podopieczni Zidane’a dali prawdziwy popis przeciwko Valencii, co wcale nie było takie oczywiste. Real wziął srogi rewanż na Nietoperzach za kompromitującą porażkę (1:4) z jesieni. Choć Los Che to najbardziej nieobliczalna drużyna w La Lidze, mistrzowie Hiszpanii pokazali jej miejsce w szeregu. 2:0 do przerwy po pięknych trafieniach Karima Benzemy i Toniego Kroosa, kompaktowa gra w obronie – Valencia nie oddała w pierwszej połowie ani jednego celnego strzału! – i dojrzałość każe wierzyć, że Królewscy wracają na odpowiednie tory.
A skoro o powrotach mowa, to wreszcie możemy zobaczyć na boisku Davida Silvę. Efekt? Real Sociedad wygrał dwa kolejne starcia ligowe. Taką serię Txuri-urdin zanotowali ostatnio w listopadzie. Mecz Basków z Getafe nie był tak efektowny, jak wcześniejsze rozjechanie walcem Cadizu (4:1). Trzeba jednak powiedzieć, że podopieczni trenera Alguacila mieli niedzielne spotkanie pod całkowitą kontrolą. Byli skuteczniejsi i mieli znacznie więcej okazji bramkowych niż wskazuje na to rezultat końcowy (1:0). Co najważniejsze – nie pozwolili Getafe oddać ani jednego strzału na bramkę Alexa Remiro. A wcale nie było tak, że rywale nie próbowali; wszystkie próby Marca Cucurelli szybko pacyfikowała jednak defensywa Realu. Konsolidacja rozchwianej w ostatnich miesiącach defensywy to najlepszy – obok powrotu Silvy – prezent, jaki Baskowie mogli sobie sprawić przed arcytrudnym dwumeczem z Manchesterem United.
Inny zespół z Kraju Basków nie miał tyle szczęścia (i umiejętności). Barcelona rozniosła na boisku Deportivo Alaves. Do tego spotkania jednak jeszcze wrócimy.
…inni zwycięstwo wydarli
Atletico Madryt i Sevilla nie zagrały tak przekonująco, ale ich zwycięstwa po raz kolejny udowodniły, że te dwie drużyny są prawdopodobnie najlepiej uporządkowanymi taktycznie zespołami w La Lidze.
Los Colchoneros rywala miał z wysokiej półki. Rywal ten, dodatkowo, również w czwartek powróci do gry w europejskich pucharach. Granada potrafiła uprzykrzyć życie Barcelonie czy Villarrealowi i nie inaczej wyglądało to w trakcie sobotniego starcia z liderem tabeli. Atletico mozolnie kreowało kolejne szanse, a i Luisa Suareza dopadł wreszcie słabszy dzień. W myśl zasady, że szczęściu trzeba pomóc, madrytczycy oddawali sporo strzałów; dwa z nich, po odbiciu od rywali, zatrzepotało w siatce. To nie był wybitny ani nawet dobry mecz Atletico. A mimo tego podopieczni Simeone odnieśli zwycięstwo i dobudowali kolejne metry autostrady wiodącej prosto do mistrzostwa. W środę będą mieli ku temu kolejną okazję – czeka ich bowiem zaległe spotkanie z Levante.
W ten sam dzień Sevilla będzie już mierzyć się z Borussią Dortmund. Co możemy powiedzieć o Los Nervionenses przed tak trudnym dwumeczem? Że mecz z Hueską był w ich wykonaniu kiepski, brakowało im kreatywności z przodu i zdolności zamknięcia spotkania. W zespole Julena Lopeteguiego wszystko musi jednak chodzić, jak w zegarku i z kolejnych prób dośrodkowań jedno trafiło do, rezerwowego na co dzień, Munira, który zapewnił Sevilli trzy punkty. A to one były najważniejsze w spotkaniu, do którego podchodzi się na trzy dni po pokonaniu Barcelony w Pucharze Króla i na cztery dni przed prestiżowym starciem z BVB. Przy zawirowaniach, do jakich dochodzi teraz w Dortmundzie nie boję się stwierdzić, że to Andaluzyjczycy są dla mnie faworytem w batalii o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Całość tekstu znajduje się na Primeradivision.pl. Tam wybrano dodatkowo Partidazo, evento, jugador oraz golazo minionej kolejki.
Komentarze