Jeszcze przed minionym weekendem mogliśmy wyróżnić sześć takich drużyn wśród sześciu najlepszych lig Europy – po jednej w Bundeslidze i Premier League, a także dwie w Serie A i Primeira Liga. Ostatnia kolejka przyniosła duże zmiany w tym gronie i zmniejszyła liczbę The Invicibles o jedną trzecią. Z grona zespołów, które do tej pory nie zaznały porażki, wypadli przedstawiciele rozgrywek w Niemczech i Anglii. Na polu walki zostali czterej wspaniali. Obecność dwóch ekip, zwłaszcza jeżeli spojrzymy na ich terminarz, może budzić niemałe zdziwienie.
- Jeszcze przed minionym weekendem mogliśmy wyróżnić sześć niepokonanych drużyn wśród sześciu najlepszych lig Europy
- Ostatnia seria gier zmniejszyła liczbę The Invicibles o jedną trzecią – z tego grona wypadli przedstawiciele rozgrywek w Niemczech i Anglii
- Na polu walki zostali czterej wspaniali – obecność dwóch ekip, zwłaszcza jeżeli spojrzymy na ich terminarz, może budzić niemałe zdziwienie
- Jeżeli oprócz rozgrywek ligowych, pod lupę wzięlibyśmy także puchary, okazuje się, że wśród sześciu najlepszych lig Europy… nie ma już ani jednej niepokonanej ekipy
Twierdze w Badenii-Wirtembergii i Merseyside padły w ten weekend
Poprzedni weekend okazał się rozstrzygający dla ostatnich niezwyciężonych bastionów w niemieckiej i angielskiej ekstraklasie. Jeszcze przed 11. serią gier tytułem The Invicibles mogli cieszyć się piłkarze Freiburga i Liverpoolu. Przeciwnicy, którzy mieli zakończyć ich wspaniałą serię, diametralnie się od siebie różnili – zespół z Badenii-Wirtembergii mierzył się na wyjeździe z rozpędzonym mistrzem kraju, natomiast klub z Merseyside udał się w delegację do ekipy również będącej w świetnej dyspozycji, jednak zdecydowanie niżej notowanej niż rywal Freiburga czy sami The Reds. O ile w przypadku Breisgau-Brasilianer trudno było się przypuszczać, że zdołają stawić czoła Bawarczykom, o tyle podopieczni Jurgena Kloppa raczej nie spodziewali się, że z London Stadium wrócą na tarczy.
Freiburg przegrał na Allianz Arenie 1:2 (drugiego gola dla Bayernu strzelił Robert Lewandowski), natomiast Liverpool po niesamowicie emocjonującym pojedynku musiał uznać wyższość West Hamu. Dziesięć spotkań bez porażki to świetny wynik dla ekipy z Dreisamstadion, natomiast The Reds z pewnością liczyli na zdecydowanie bardziej okazały rezultat, zwłaszcza mając na uwadze to, czego dokonał Arsenal w sezonie 2003/04.
Niepokonanych należy szukać na półwyspach
Porażki ostatnich niepokonanych reprezentantów Bundesligi i Premier League sprawiły, że w gronie niezwyciężonych spośród sześciu najlepszych lig Europy zostały tylko cztery drużyny. Dwie z nich na co dzień rywalizują w Primeira Liga, dwie w Serie A. Porto i Sporting Lizbona wspólnie przewodzą tabeli portugalskiej ekstraklasy, natomiast Napoli i Milan liderują rywalizacji we Włoszech. O ile obecność Smoków Lwów na szycie raczej nie powinna nikogo zaskakiwać, o tyle osiągnięcia Partenopeich i Rossonerich budzą zdecydowanie większy respekt. Zwłaszcza jeżeli spojrzymy na kalendarz obu ekip.
Napoli rozpoczęło sezon od wygranej z Venezią, natomiast Milan otworzył rozgrywki zwycięstwem w rywalizacji z Sampdorią. Już w 3. kolejce zarówno podopiecznych Luciano Spallettiego, jak i ekipę Stefano Piolego czekało wymagające wyzwanie – Azzurri mierzyli się z Juventusem na Stadio Diego Armando Maradona, natomiast zespół z Mediolanu na San Siro podejmował Lazio. Pierwszy poważny test został zaliczony na piątkę – gospodarze wygrali swoje spotkania. Napoli (oprócz wspomnianych) ma już za sobą starcia z Genoą, Udinese, Sampdorią, Cagliari, Fiorentiną, Torino, Romą, Bologną, Salernitaną i Veroną, z kolei Milan rozegrał już pojedynki z Cagliari, Juve, Venezią, Spezią, Atalantą, Veroną, Bologną, Torino, Romą i Interem. Zero porażek, tylko dwa remisy. Trudno przejść obojętnie obok tych wyczynów.
Każdy przegrał w pewnym momencie
Jeżeli oprócz rozgrywek ligowych pod lupę wzięlibyśmy także puchary, okazuje się, że wśród sześciu najlepszych lig Europy… nie ma już ani jednej niepokonanej ekipy. Napoli przegrało ze Spartakiem (Liga Europy), Milan ma za sobą już trzy porażki w Lidze Mistrzów, Porto musiało uznać wyższość Santa Clary w Pucharze Ligi i Liverpoolu w Champions League, natomiast Sporting okazał się słabszy od Ajaxu i Borussii Dortmund. W sobotę miano The Invicibles stracili piłkarze Freiburga, którzy w tym sezonie nie rywalizują na arenie międzynarodowej. Ostatni bastion padł dzień później – porażka The Reds na London Stadium oznacza, że na wszystkich frontach w gronie najlepszych już nikt nie może tytułować się mianem niepokonanego.
Komentarze