Wysokie zwycięstwo Chelsea, Arsenal nie dał rady Brighton

Chelsea
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Chelsea

Chelsea zdemolowała Southampton w meczu 31. kolejki Premier League wysoko wygrywając 6:0. Zespół Mateusz Klicha pewnie zwyciężył z Watfordem 3:0, a Polak spędził na boisku 58 minut. Dość nieoczekiwanie na Emirates Stadium przegrał Arsenal, który nie dał rady drużynie Brighton. Goście wygrali 2:1 po trafieniach Trossarda oraz Mwepu.

  • Wysoka wygrana Chelsea z Southampton
  • Arsenal dość niespodziewanie przegrał z Brighton
  • Leeds United z Mateuszem Klichem pewnie zwyciężył w meczu z Watfordem

The Blues odbudowali morale przed meczem z Realem

Chelsea po niepowodzeniu w Lidze Mistrzów pojechała na mecz ligowy z Southampton. Podopieczni Thomasa Tuchela chcieli zrewanżować się za słaby występ przeciwko Realowi Madryt i odbudować morale przed meczem rewanżowym i to się im udało. The Blues już do przerwy prowadzili 4:0. Strzelanie już w 8. minucie rozpoczął Marcos Alosno, a później kolejne bramki dołożyli Mount, Werner i Havertz.

The Blues zdominowali wydarzenia w pierwszej połowie i zasłużenie wysoko prowadzili do przerwy. Gospodarze w pierwszych 45 minutach nie oddali ani jednego celnego strzału. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Southampton nadal był tłem dla szalejących piłkarzy ze Stamford Bridge. Kolejne bramki dołożyli Werner oraz Mount. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem The Blues 6:0, którzy umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli.

Arsenal przegrywa na Emirates Stadium

Po wpadce Manchesteru United z Evertonem, Arsenal miał doskonałą okazję, aby odskoczyć w tabeli od Czerwonych Diabłów. Przed spotkaniem piłkarze Brighton nie zapomnieli o kontuzjowanym Jakubie Moderze i ubrali okazjonalne koszulki z pozdrowieniami dla Polaka. Pierwsza część gry była dość wyrównana, choć nieznaczną przewagę uzyskali Kanonierzy. Mimo to z pierwszego gola w tym spotkaniu mogli cieszyć się goście. Na Emirates Stadium strzelanie rozpoczął w 28. minucie Trossard.

Jednak najwięcej emocji mieliśmy tuż przed przerwą. Do wyrównania doprowadził Martinelli, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Po chwili arbiter główny wstrzymał grę, aby dokładnie przeanalizować całą sytuację bramkową. Ostatecznie okazało się, że był spalony i gol nie został uznany. Kanonierzy przegrywali do przerwy 0:1.

Arsenal po zmianie stron musiał gonić wynik, ale to goście zdobyli drugiego gola. W 66. minucie na listę strzelców wpisał się Mwepu i sytuacja Kanonierów zrobiła się bardzo trudna. Mimo wielu prób podopiecznych Mikela Arteti było stać jedynie na gola kontaktowego. Tuż przed końcowym gwizdkiem gola zdobył Martin Odegaard. To było zdecydowanie za mało, aby Kanonierzy mogli myśleć choćby o jednym punkcie w tym spotkaniu.

Zespół Klicha wygrywa z Watfordem

W trzecim spotkaniu rozegranym o godzinie 16 przedostatni zespół w tabeli Watford podejmował Leeds United. W drużynie gości od pierwszej minuty pojawił się Mateusz Klich, który na boisku przebywał do 58. minuty. Jedynego gola w pierwszych 45. minutach zdobył Raphinha, dając Leeds prowadzenie 1:0. Podopieczni Marscha byli zdecydowanie lepsi w pierwszej połowie. Gospodarze nie oddali ani jednego celnego strzału.

W drugiej części gry przewaga Leeds stała się jeszcze bardziej widoczna, a goście dołożyli kolejne bramki. Najpierw w 73. minucie podwyższył Rodrigo, a w 85. minucie trzecią bramkę zdobył Harrison. To ważne zwycięstwo dla zespołu Klicha, który oddala się od strefy spadkowej, z kolei Watford pomału może szykować się do spadku z Premier League.

Komentarze