Wolves zremisowało z Tottenhamem 1:1 (0:1) w meczu 15. kolejki Premier League. Koguty objęły prowadzenie na samym początku meczu i wydawało się, że po trzech meczach bez zwycięstwa zdobędą komplet punktów. Napór ofensywny Wilków przełamał jednak defensywę podopiecznych Jose Mourinho i dlatego drużyny podzieliły się punktami.
Goście bardzo szybko objęli prowadzenie bo już w 1. minucie. Tottenham wykonywał wtedy rzut rożny. Odbita piłka trafiła pod nogi Bena Daviesa, który wycofał futbolówkę do Tanguyego Ndombele. Francuz zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego i dzięki temu pokonał zasłoniętego Rui Patricio.
W dalszej części pierwszej połowie obie drużyny miały dogodne sytuacje, aby zdobyć bramkę, ale oddawane strzały były niecelne. W 40. minucie swój klub przed utratą gola uchronił Hugo Lloris. Francuz dobrze obronił strzał Daniela Podence’a.
W drugiej połowie Wilki rzuciły się do odrabiania strat. Gospodarze już w 46. minucie mieli wielką nadzieję na bramkę wyrównującą. Arbiter po analizie VAR zdecydował jednak, że Wolves nie będą mieli karnego.
Wilki zaczęły przeprowadzać coraz groźniejsze ataki, a bramka wyrównująca wisiała w powietrzu. Tottenham ponownie często z opresji ratował Hugo Lloris. Golkiper Kogutów musiał jednak w końcu skapitulować.
W 86. minucie Wolves wykonywało rzut rożny. Do futbolówki podszedł Pedro Neto, który zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Największym sprytem wykazał się Romain Saiss, który pobiegł w kierunku bliższego słupka i strącił piłkę głową. Marokańczyk doprowadził tym samym do wyrównania i ustalił wynik meczu na 1:1.
Dla Tottenhamu jest to czwarty mecz z rzędu w Premier League, w którym nie zdobywają kompletu punktów. Mimo wszystko podopieczni Mourinho powinni być zadowoleni z przebiegu spotkania, gdyż to drużyna Wolves częściej atakowała. Koguty podział punktów zawdzięczają dobrze spisującemu się Llorisowi.
Jeśli Tottenham chcesz liczyć w walce o mistrzostwo to nie może parkować i tylko i włącznie grać z kontry i liczyć ze przeciwnik będzie nieskuteczny.
Preoblem że trener zna tylko tę sztuczkę i nie nauczył się nic nowego. Widać jej potencjał trochę się wyczerpuje.
Chlopcze wyhamuj, co Ty dajesz
Zadyszka i to mocna.
Sezon bardzo wymagający, zobaczymy kto i ile punktów po drodze pogubi.