Mikel Arteta w zdecydowanych słowach odniósł się do transferu Mychajło Mudryka do Chelsea. Menedżer Arsenalu otwarcie przyznał, że klub nie dokona wzmocnień, na które nie może sobie pozwolić.
- Mudryk był łączony z Arsenalem przez dłuższy czas
- Gracz ostatecznie trafił do Chelsea
- Arteta przyznał, że Kanonierzy będą nadal szukać wzmocnień
Mudryk był blisko Arsenalu, ale wylądował w Chelsea
Mychajło Mudryk przez dłuższy czas był łączony z transferem do Arsenalu. Kanonierzy mocno zabiegali o reprezentanta Ukrainy trzykrotnie zwiększając swoją ofertę, aby spełnić oczekiwania Szachtaru Donieck. Ponadto sam zawodnik również był zwolennikiem przenosin na Emirates Stadium.
Jednak w pewnym momencie do gry włączyła się Chelsea, która bardzo szybko złożyła odpowiednią propozycję dobijając targu z Szachtarem. Również Mudryk zmienił swoje preferencje odnośnie wyboru nowej drużyny i ostatecznie został zawodnikiem The Blues, a kwota transferu może wynieść nawet sto milionów euro razem z bonusami.
Mikel Arteta odniósł się do tego niepowodzenia Kanonierów. Menedżer dał do zrozumienia, że Arsenal chce wzmocnić skład, ale nie za wszelką cenę.
– Mamy doskonałych graczy. Chcemy poprawić nasz skład w tym okienku transferowym i mam na myśli siebie, sztab szkoleniowy, zawodników i zarząd. Pracujemy nad tym, ale zawrzemy umowy, które możemy zawrzeć i które naszym zdaniem są odpowiednie dla klubu – stwierdził Arteta.
Według najnowszych medialnych doniesień Arsenal ma plan B po nieudanym transferze Mudryka i jest nim gracz Barcelony Raphinha. Ruch ten może być jednak trudny do zrealizowania, bowiem według niektórych źródeł Duma Katalonii oczekuje za swojego zawodnika aż 100 milionów. Trudno oczekiwać, aby Kanonierzy wydali takie pieniądze na Brazylijczyka biorąc pod uwagę fakt, że nie chcieli tyle zapłacić za reprezentanta Ukrainy, który był ich priorytetem.
Zobacz również: “Chelsea to dla mnie bardzo atrakcyjny projekt”
Komentarze