Zabójcze kontrataki pogrążyły Everton, wielki triumf Liverpoolu na Anfield

Mohamed Salah
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Mohamed Salah

Poniedziałkowe derby Liverpoolu zakończyły się szczęśliwie dla “The Reds”, którzy ograli lokalnego rywala 2-0. Debiutancką bramkę w barwach wicemistrza Anglii zdobył Cody Gakpo.

  • Liverpool pokonał Everton 2-0
  • Trafienia dla “The Reds” zanotowali Mohamed Salah i Cody Gakpo
  • Ekipa Jurgena Kloppa imponowała intensywnością gry

Wrócił stary, dobry Liverpool

Obecny sezon układa się fatalnie dla Liverpoolu, który szybko wypisał się z walki o mistrzostwo Anglii. Poniedziałkowe derby na Anfield mogły więc być dla kibiców “The Reds” choć delikatną odskocznią.

Przez większość pierwszej połowy utrzymywał się bezbramkowy remis. Optyczną przewagę mieli gospodarze, choć Everton również dochodził do sytuacji strzeleckich. Najlepsza miała miejsce w 36. minucie. Po rzucie rożnym jeden z zawodnik uderzył głową, a piłka odbiła się od słupka. Przed polem karnym futbolówkę przejęli jeszcze gracze “The Toffees”, lecz szybko ją stracili. Darwin Nunez sprintem popędził na połowę gości, a na wysokości pola karnego zagrał do Mohameda Salaha. Ten uprzedził próbującego zainterweniować Jordana Pickforda i dał prowadzenie gospodarzom. Kontratak Liverpoolu trwał zaledwie kilkanaście minut i przypomniał kibicom o poprzednich latach.

Do przerwy “The Reds” utrzymali jednobramkową przewagę. Tuż po zmianie stron mogli cieszyć się z jej podwyższenia, a pierwsze trafienie w nowych barwach zanotował Cody Gakpo. Liverpool ponownie popisał się skutecznym, szybkim atakiem, a płaskie dośrodkowanie Trena Alexandra-Arnolda wykończył właśnie reprezentant Holandii.

Wicemistrzowie Anglii na tym nie poprzestawali. Imponować mogła ich intensywność oraz tempo rozgrywania piłki w ofensywie. Fatalnie radzili sobie natomiast defensorzy Evertonu, którzy notowali liczne straty i sami doprowadzali rywali do sytuacji strzeleckich. Ze zdecydowanie lepszym bilansem bramkowym derbowy mecz mógł zakończyć Salah, lecz w kolejnych sytuacjach brakowało mu już precyzji.

Spotkanie na Anfield zakończyło się pewną wygraną gospodarzy. Kolejne tygodnie pokażą, czy dla Liverpoolu był to jednorazowy wystrzał, czy w jego grze wreszcie doszło do pewnych postępów.

Komentarze