Wypychany bramkarz otrzyma szansę w Man Utd? “Każdy musi walczyć o swoją pozycję”

Manchester United tego lata ściągnął za wielkie pieniądze Andre Onanę. To on ma zastąpić Davida De Geę, z którym po latach się rozstano. Na miejsce w składzie nieustannie liczy Dean Henderson, który ostatnie lata spędził na wypożyczeniach.

Dean Henderson
Obserwuj nas w
fot. Imago/NurPhoto Na zdjęciu: Dean Henderson
  • Manchester United po wielu latach rozstał się z Davidem De Geą
  • Nowym numerem jeden między słupkami ma zostać Andre Onana
  • Na swoją szansę nieustannie liczy pomijany Dean Henderson

Walka o skład czy kolejne wypożyczenie?

David De Gea na długie lata zabarykadował miejsce między słupkami Manchesteru United. Dyspozycja Hiszpana w ostatnim czasie pozostawiała jednak wiele do życzenia. Klub był skłonny kontynuować współpracę, natomiast chciał radykalnie obniżyć zarobki weterana i pozyskać mu konkurenta z najwyższej półki. Finalnie strony nie doszły do porozumienia, co poskutkowało pożegnaniem De Gei z Old Trafford.

Czerwone Diabły intensywnie pracowały nad transferem jego następcy. Wybór padł na Andre Onanę, na którego sprzedaży Inter Mediolan zarobił ponad 50 milionów euro.

Nie ulega wątpliwościom, że Kameruńczyk docelowo ma być podstawowym bramkarzem Manchesteru United. Sztab szkoleniowy liczy, że rywalem w walce o miejsce w składzie zostanie Dean Henderson, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Nottingham Forest. Angielski zespół ponownie chciał pozyskać 26-latka, lecz spotkało się to z odmową ze strony Czerwonych Diabłów.

Henderson z pewnością ma wątpliwości dotyczące swojej przyszłości na Old Trafford. Pragnie grać w pierwszym składzie, a ściągnięcie Onany jasno sugeruje, że Manchester United ma wobec niego inne plany. O sytuacji Anglika wypowiedział się Erik ten Hag.

– Mamy grupę bramkarzy i Dean tak jak każdy z zawodników musi walczyć o swoją pozycję. To normalne, gdy jesteś w Manchesterze United. To dobry bramkarz i musi walczyć. Zobaczymy, kiedy wróci do treningów z zespołem – mówi.

Zobacz również: Jeszcze jeden letni transfer Rakowa? Mistrzowie Polski mogą wydać rekordowe pieniądze

Komentarze