O godzinie 16:00 odbyły się dwa spotkania Premier League. Pojedynek Fulham z Bournemouth zakończył się remisem 2:2, zaś Wolverhampton pokonał skromnie Nottingham Forest. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył z rzutu karnego Ruben Neves.
- W sobotę o godzinie 16:00 rozegrano dwa spotkania 11. kolejki Premier League
- Fulham zremisował u siebie z Bournemouth (2:2)
- Wolverhampton wygrało zaś pierwszy mecz po trzech kolejnych porażkach. Jedynego gola w starciu z Nottingham Forest zdobył Ruben Neves
Beniaminkowie nie zawiedli. Grad bramek na Craven Cottage
Bournemouth zanotowało fenomenalne wejście w sobotni mecz. Już w drugiej minucie Philip Billing udanie sklepał z Dominiciem Solanke, a ten uderzył bez przyjęcia, wyprowadzając Wisienki na prowadzenie. Po tym trafieniu ożywiło się Fulham. Gospodarze raz za razem szukali wyrównania, a rywalom sytuacji nie ułatwiła kontuzja bramkarza, Neto. W 22. minucie londyńczycy wykorzystali ten fakt, wyrównując po rzucie rożnym. Andreas Pereira odnalazł dośrodkowaniem Issę Diopa, a Francuz – po rękach golkipera – zdobył pierwszego gola w barwach Fulham. Jeszcze przed przerwą Bournemouth odzyskało jednak prowadzenie. Po świetnej akcji Solanke zakręcił w polu karnym rywalem, po czym wystawił futbolówkę Jeffersonowi Lermie. Kolumbijczyk niemal z punktu karnego uderzył nie do obrony.
Po zmianie stron londyńczycy nie ustępowali. Już w 51. minucie Lerma rzucił poważny cień na swój występ, faulując we własnej szesnastce Aleksandara Mitrovicia. Do piłki podszedł sam poszkodowany i ponownie zapewnił swej drużynie remis.
W ostatnich minutach obie strony szukały zwycięskiego gola, ale nie osiągnęły celu. Dzięki temu beniaminkowie pozostali sąsiadami w tabeli.
Przełamanie Wolverhampton po bardzo trudnym meczu
Wolverhampton walczyło o przełamanie fatalnej serii trzech kolejnych porażek w Premier League. W pierwszej połowie najaktywniejszym graczem Wilków był Adama Traore. Hiszpan, jednak, jak zdążył już przyzwyczaić fanów, nie grzeszył skutecznością. Najbliżej gola otwierającego był jednak chyba Rayan Ait-Nouri. Francuz w 36 minucie podłączył się do akcji ofensywnej, ale strzelił tuż obok dalszego słupka.
Po zmianie stron Traore wciąż był aktywny. W 53. minucie uderzył i trafił w rękę Harry’ego Toffolo. Arbiter długo konsultował sytuację z VAR-em, ale ostatecznie wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Ruben Neves i pewnie pokonał bramkarza Nottingham Forest. Beniaminek miał okazję wyrównać. W 79. minucie otrzymali od arbitra rzut karny, ale z uderzeniem Brennana Johnsona świetnie poradził sobie Jose Sa.
Ten rezultat oznacza, że Wilki opuściły strefę spadkową. Z kolei Nottingham Forest pozostanie w roli czerwonej latarni ligi.
Komentarze