- Levi Colwill przebywa na rocznym wypożyczeniu w Brighton
- Anglik jest wdzięczny drużynie, która uwierzyła w jego umiejętności
- Powrót do Chelsea stoi pod znakiem zapytania
Młody Anglik ma żal do Chelsea?
Levi Colwill przechodzi klasyczną drogę wychowanka Chelsea. Świetna gra w zespołach młodzieżowych zaowocowała wypożyczeniem do drugoligowego Huddersfield. Po udanym okresie czekała go ponowna roczna przeprowadzka, tym razem do Brighton.
W ekipie Mew 20-latek zrobił prawdziwą furorę. Nie gra regularnie w pierwszym składzie, natomiast jego każda obecność na boisku sugeruje, że drzemie w nim gigantyczny talent. Dostrzega to nie tylko Chelsea, ale również inne czołowe angielskie ekipy.
Po sezonie młodzieżowy reprezentant Anglii ma wrócić do Londynu. Jak sugerują jego wypowiedzi, nie ma on pewności, czy Chelsea jest odpowiednim miejscem do rozwoju. Jak sam przyznaje, Brighton uwierzyło w niego w trudnym momencie, dlatego w ramach możliwości chciałby się temu klubowi odwdzięczyć.
– Zapomniałem na chwilę, że jestem zawodnikiem Chelsea. Brighton wiele dla mnie zrobiło. Zaufali mi, gdy inni tego nie zrobili, a ja jestem osobą, która uwielbia się odwdzięczać. Zobaczymy.
– Nie wiem co się wydarzy w Chelsea. Wciąż jestem tu do końca sezonu. Skupiam się tylko na tym, a latem jadę na Euro U-21. Potem zobaczymy, co się wydarzy i co dalej – mówi wychowanek The Blues.
Latem zapowiada się pasjonująca walka o Colwilla. Media donoszą, że znajduje się on na radarach Liverpoolu, Arsenalu czy Manchesteru City.
Zobacz również: Sprzeczne sygnały w sprawie obrońcy Bayernu. Niebawem ogłosi on swoją decyzję
Komentarze