Zaraz po meczu Chelsea – Newcastle 1:0 (0:0), Thomas Tuchel został zapytany o własną przyszłość w klubie. The Blues popadli w finansowe tarapaty, po tym jak brytyjski rząd objął sankcjami Romana Abramowicza. Szkoleniowiec londyńczyków zdradził w rozmowie z Goal.com, że zostanie do końca sezonu, co zabrzmiało niejednoznacznie przy ważnym kontrakcie do 2024 r.
- Chelsea bez nowego właściciela utonie w długach
- Thomas Tuchel został zapytany o swoją przyszłość za sterami klubu
- Niemiec udzielił nieodznaczonej wypowiedzi, ale planuje zostać przynajmniej do końca sezone
Tuchel męczą wątpliwości
W niedzielne po południe Chelsea pokonała Newcastle po golu Kaia Havertza. The Blues od dłuższego czasu zajmują ostatnie miejsce na podium w tabeli Premier League i lada moment powinni zameldować się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Do tego zespół wywalczył awans do kolejnej rundy Pucharu Anglii, więc na pozór wszystko wygląda tak jak być powinno.
- Przeczytaj również: Chelsea traci kolejnego sponsora
Niemniej jednak wojenne działania Rosjan w Ukrainie zmusiły brytyjski rząd do podjęcia radykalnych decyzji. Z tego też powodu Roman Abramowicz został pozbawiony klubu, dlatego oligarcha nie może już finansować londyńczyków. Do tego została wstrzymana sprzedaż Chelsea, przez co zaczęły się problemy finansowe, a na domiar złego odeszli także kluczowi sponsorzy.
Kiedy w mediach roi się od plotek dotyczących odejścia najbardziej wartościowych graczy zupełnie za darmo, Thomas Tuchel zaapelował o spokój. Kontrakt Niemca wygasa dopiero w 2024 r., ale nie ma pewności czy trener wypełni go do końca. Zaraz po meczu ze Srokami, 48-latek został zapytany o jego przyszłość za sterami ekipy ze Stamford Bridge. Wyznał tylko tajemniczo, że zostaje, lecz dodał wzmiankę “do końca sezonu”, co automatycznie wzbudziło podejrzenia czy aby na pewno Tuchel poprowadzi zespół w kampanii 2022/23.
– Tak, na pewno, nie ma wątpliwości, że zostanę do końca sezonu. Musisz żyć z dnia na dzień, bo sytuacja może się zmienić – zdradził Tuchel w rozmowie z dziennikarzem Goal.com, Niazaarem Kinsella.
Chwilę później słowa Tuchela próbował wyjaśnić Petr Cech. Legendarny bramkarz jest w zarządzie The Blues i nie raz tłumaczył obecną sytuację klubu w wywiadach dla największych redakcji w Anglii.
– Thomas ma kontrakt do 2024 roku w obecnej formie. Powiedziano nam, że kontrakty będą cenne. Mamy nadzieję, że będzie on trenerem, ponieważ jest genialny na każdym poziomie – zaznaczył Cech.
Lada moment Chelsea wybierze się w podróż do Francji, gdzie rozegra rewanżowe starcie z Lille (2:0) w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wciąż nie wiadomo jak The Blues dostaną się na ten mecz, gdy w ich klubowej kasie na podróże zostało już tylko kilkanaście tysięcy funtów. Zapewne znajdzie się jakieś wyjście z tej sytuacji, bo od poniedziałku powinna zostać wznowiona sprzedaż klubu, z czym wiązałby się koniec niespodziewanych trudności zeszłorocznego triumfatora elitarnych rozgrywek.
Czytaj więcej: “Chciałem sprowadzić siostrzenicę z Kijowa. Powiedziała, że nie zostawi ojca i brata”
Komentarze