Trent Alexander-Arnold otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza Premier League za dokonania w listopadzie. Dla Anglika to szczególne wyróżnienie, ponieważ ostatni raz został wyróżniony w ten sposób równo dwa lata temu. Defensor Liverpoolu przechodził gorszy okres pod koniec zeszłego sezonu. W dodatku stracił też miejsce w reprezentacji na mistrzostwa Europy z powodu kontuzji.
- Trent Alexander-Arnold wrócił do dobrej formy, czego dowodem są jego ostatnie statystki
- Piłkarz zasłużenie zgarnął nagrodę dla najlepszego zawodnika za listopadowe dokonania na boiskach Premier League
Alexander-Arnold wrócił na właściwe tory
Trent Alexander-Arnold pokonał własne słabości z poprzedniego sezonu i od startu tegorocznej kampanii utrzymuje imponującą formę. Boczny obrońca Liverpoolu cierpiał wcześniej na problemy mięśniowe. Z tego powodu Gareth Southgate nie powołał 23-latka do kadry na Euro 2020. Zanim wystartował wielki turniej, Arnold musiał zmagać się z falą krytyki, ponieważ nie prezentował niczego szczególnego. Niefortunnie odnowił uraz uda w towarzyskim starciu reprezentacji Anglii na kilka dni przed rozpoczęciem imprezy. Wówczas zalany łzami zszedł z boiska w asyście medyków wiedząc, że traci ogromną szansę.
Pomimo wieli przeciwności, teraz wrócił do dobrej dyspozycji i w dużej mierze odpowiada z ostatnie sukcesy The Reds w Lidze Mistrzów czy na boiskach Premier League. Co więcej, listopad był dla niego przełomowy. Podczas gry wróciła pewność siebie, z którą nadeszły też lepsze statystyki. Przez cały ten okres raz wpisał się na listę strzelców i zanotował cztery asysty. Dlatego też otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika minionego miesiąca.
Wszystko zaczęło się od kapitalnego strzału z rzutu wolnego przeciwko West Ham (2:3). Z kolei w starciu z Arsenalem (4:0) dwukrotnie asystował przy bramkach swoich kolegów. Dołożył jeszcze jedno kluczowe zagranie w rywalizacji z Southampton (4:0). W tych dwóch wygranych spotkaniach zakończył zawody z czystym kontem.
Co ciekawe, Alexander-Arnold ostatni raz takie wyróżnienie otrzymał w grudniu 2019 r. Dziś znów pomaga swojej drużynie i zapewnia spokój w defensywie Liverpoolu. Dotychczas rozegrał 16 spotkań, w których zainkasował gola i 10 asyst we wszystkich rozgrywkach.
W sobotę dojdzie do interesującego widowiska na Anfield, gdzie zjawi się legenda tego obiektu. Steven Gerrard w roli menadżera Aston Villi wróci na stare śmieci, aby urwać punkty swojemu dawnemu klubowi. Start meczu zaplanowany jest na godzinę 16:00.
Przeczytaj również: Trzech kandydatów Rangnicka do wzmocnienia pomocy
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze